„To zabawne, że świat ciągle idzie do przodu. Powoli gubimy się w technologiach, mamy tyle pieniędzy, że nie jesteśmy w stanie ich zliczyć. Mamy nieograniczoną władzę, a wciąż ulegamy tak przyziemnemu uczuciu jak miłość. Tak niepozorna, a powinno się ją nazywać kolejnym żywiołem. Bo potrafi siać zniszczenie nie do opisania (…) To miłość jest nieprzenikniona, podstępna. To miłość zadaje ci największy ból. To miłość cię niszczy.”
„Pająk” to już trzeci tom genialnej serii Pajęczyna, stworzonej przez Laurę Passer. Jednocześnie jest to jedna z moich ulubionych serii, do której z pewnością jeszcze nie raz wrócę! Odkładając jej przeczytanie w czasie, nie wiedziałam co tracę! Ta historia była tak fenomenalna, że już nie mogę doczekać się kolejnych perełek spod pióra autorki. Co więcej mam nadzieje, że ta seria nie skończy się tylko na tych trzech tomach, bo z pewnością nie brakuje tu Pająków, o których mogłaby powstać dodatkowa historia.. :P
Tym razem w „Pająku” poznajemy historię Shade’a - podrywacza i kobieciarza, dla którego związek to zło ostateczne. No bo na co komu smycz, jak może cały czas latać wolny i robić co chce i z kim chce. Do czasu aż na jego drodze nie pojawi się Nina, kelnerka pracująca w barze należącym do rodziny Ragnatellich. Dziewczyna stanowi nie lada wyzwanie, bowiem różni się zdecydowanie od poznawanych przez niego dotychczas kobiet… a do tego skrywa tajemnicę, której odkrycie może kosztować ją nawet życie…
Po raz kolejny jestem zachwycona historią stworzą przez Laurę Passer. Nie ma nic lepszego niż książka, w której nic nie jest przewidywalne, a każdy kolejny zwrot akcji powoduje szybsze bicie serca. Ta część jest zdecydowanie bardziej emocjonalna, bynajmniej ja ją tak odczułam. Od samego początku zostałam dosłownie pochłonięta przez tą historię i za chiny ludowe nie chciałam odkładać jej nawet na moment. Relacja między głównymi bohaterami, już od samego początku elektryzuje! Autorka w idealny sposób buduje napięcie między nimi, jednocześnie co jakiś czas dodając jakiegoś smaczku, przez który ma się ochotę obrzucić głównego bohatera błotem, bądź pomidorem - jak kto woli :P Każdy bohater tej książki, jest genialnie wykreowany - dosłownie każdy! Nawet postacie drugoplanowe skradły moje serce, swoimi docinkami, tekstami i postępowaniem. Ja ich po prostu wszystkich uwielbiam! Są dla siebie jak rodzina, wspierają się i potrafią oddać za siebie życie. Ahh, jakby było fajnie mieć takich ludzi wokół siebie!
Rzadko kiedy płacze na książkach. Zdarza mi się to tylko przy takich, które są naprawdę dobrze napisane, a emocje dosłownie się z nich wylewają. I właśnie tak było w przypadku „Pająka”. Jak już zostałam „wchłonięta” do tego świata, to wstrzyknięto mi śmiertelną dawkę emocji, przez co w pewnym momencie tama puściła. Poryczałam się jak bóbr… Laura, naprawdę chylę czoła, bowiem wykreowanie jednej sceny i tego co później się działo, dosłownie rozrywało mi serce na pół!
Oczywiście również sama mafia jest tu na wysokim poziomie, sprawy załatwiane przez Pająki czytałam z niezwykłym zaciekawieniem, nie mogąc doczekać się rozwoju wydarzeń. A to też nie lada sztuka, żeby wiedzieć jak zainteresować, a nie zanudzić czytelnika! Z czystym sumieniem powiem, że cała trylogia to dosłownie arcydzieło, obok którego nie można przejść obojętnie. To trzeba przeczytać i z pewnością ukochać! Droga autorko! Dziękuję Ci za tą wspaniałą trylogię! Mam nadzieje, że skusisz się jeszcze na dopisanie do niej kolejnych części, żeby im smutno nie było ;)