Zbiór opowiadań kryminalnych sprzed wielu lat, polskich autorów, którzy posługiwali się „zagranicznymi” pseudonimami: Joe Alex (Maciej Słomczyński), Maurice S. Andrews (Andrzej Szczypiorski), Noël Randon (Tadeusz Kwiatkowski). Opowiadania to kolejno: „Niechaj odnajdą swoich wrogów”, „Śledztwo przy ulicy Laos”, „Weekend w pensjonacie Cyprys” i „Pod Szlachetnym Koniem”.
Pamiętam powieść Joe Alexa „Piekło jest we mnie” i wydaje mi się, że opowiadanie „Niechaj odnajdą swoich wrogów” jest tej powieści znacznie skróconą i uproszczoną wersją. Ale tak czy inaczej – niezłe; przypomina czasy, w których kryminały Joe Alexa czytywałem namiętnie, a niektóre z nich po kilka razy.
Pierwsze opowiadanie, „Niechaj odnajdą swoich wrogów” – na pokładzie samolotu lecącego z Johannesburga do Londynu z kilkoma pasażerami zasztyletowany został przedstawiciel handlowy kopalni diamentów, Richard Knox. Tym samym lotem podróżowała była żona ofiary, mężczyzna zwolniony w dniu wylotu z więzienia, tancerka, bokser oraz detektyw amator i współpracownik Scotland Yardu, Joe Alex, który rozwiązuje zagadkę w godzinę lub coś koło tego.
„Śledztwo przy ulicy Laos” – w pensjonacie przy rue de Laos zamordowano w wannie, ciosem noża, młodą, ładną kobietę dość swobodnych obyczajów, Marię Van. Zbrodnię mogła popełnić tylko jedna z kilku osób. Inspektor, Francuz Garnet, przewidując, że może sobie z tą sprawą nie poradzić, prosi o pomoc Anglika Willburna, niegdyś legendarnego brytyjskiego łowcę przestępców, obecnie na emeryturze.
Istota problemu polega na tym, że wszystko rozegrało się na przestrzeni kilkunastu metrów i w ciągu około dwudziestu minut. Poza tym prawie wszyscy kłamią.
„Weekend w pensjonacie Cyprys” – paryżanka, Alicja Cortier, dość nieoczekiwanie postanawia spędzić weekend w miejscowości, wydawałoby się, przypadkowej, więc wysiada z pociągu w niewielkiej miejscowości Bleucamp. Jest przed sezonem i jedynym pensjonatem, w którym zgodzili się ją przyjąć, niezbyt chętnie zresztą, okazał się „Cyprys”, prowadzony przez starszą kobietę, Helenę Morissot. Trzyletni pensjonat jest stosunkowo nowy, jest to prezent od kochającego syna, znanego aktora, dla matki. Poza właścicielką przebywa w nim jej synowa, Flora Morissot, tancerka, Teresa Fortin oraz pokojówka, młodziutka i atrakcyjna Zuzanna Leroux.
Następnego dnia Helena Morissot, jej synowa, Flora i Teresa Fortin, znalezione zostają martwe – zamordowano je nocą w odstępie wielu godzin. Pokojówka, Zuzanna, jest ranna i nieprzytomna, natomiast Alicja Cortier zniknęła; ktoś widział ją na dworcu.
Śledztwo prowadzi inspektor George Randôt z Tulonu.
„Pod Szlachetnym Koniem” – opowiadanie, które zapewne jest żartem albo specyficzną zabawą logiczną. W pensjonacie (tak, znowu pensjonat) „Pod Szlachetnym Koniem” stracił życie Jim Harlow. O zabójstwie zawiadomiła sierżanta Kleffa osoba, twierdząca jednocześnie, że to ona jest sprawcą. Sierżantowi na pomoc przybywa Sherlock Holmes, Herkules Poirot, Charlie Chan i August Dupin, a wszystko dzieje się na poważnie.
Zbiorek stanowi całkiem niezłą rozrywkę, ale styl pisania kryminałów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych nie każdemu musi przypaść do gustu. W opowiadaniach nie ma opisów, pokomplikowanych relacji międzyludzkich, rozbudowanych portretów psychologicznych, dziesiątków wątków pobocznych. Prawie wszystko związane jest w nich z morderstwem i rozplątywaniem zagadki kryminalnej.