Ależ, ja czekałam na tę książkę i oto jest🤗.
"Taki piękny most" to trzecia część cyklu z Amy, dziewczyną obdarzoną ponadprzeciętną wrażliwością i darem postrzegania pozazmysłowego.
Poprzednia część zostawiła czytelnika z wielką niewiadomą, jeśli chodzi o losy Amy. Teraz autorka zamyka tę historię i robi to w wielkim stylu. Będzie to pożegnanie przeszywające smutkiem, niezwykle emocjonujące, ale pozostawiające tlącą się iskrę nadziei, że życie i śmierć ma jakiś, nie do końca pojęty sens.
Agnieszka Bednarska to autorka wyjątkowa i takie też są jej wszystkie powieści.
Zabiera czytelnika w niezwyczajne miejsca, miejsca, które mają swoje bolesne historie. Opowiada wzruszające losy ludzi, przyprawiając je nutą grozy i spirytyzmu.
Pisząc swoje oryginalne powieści, czerpie inspiracje z literatury, prawdziwych zdarzeń, wydarzeń, przypadków i interesujących faktów. Jedno ciekawe zdanie, jedna zasłyszana historia, anegdota, jedna interesująca informacja ze świata sprawia, że buduje się z tego niesamowitą opowieść. W swoich książkach przemyca trudne tematy, sprawiając, że czytelnik przystaje, by na chwilę pomyśleć o tym, co zwykle ucieka w pędzie życia. Zaprasza do snucia własnych refleksji na temat życia i śmierci, i tym, co następuje potem.
Ale książki Agnieszki to wciąż literatura rozrywkowa, która ma nam sprawiać przyjemność i odcinać od tego, co mocno realne, namacalne. A, że wywołuje takie emocje, cóż, o to właśnie chodzi.
"W taki piękny most" dostajemy odpowiedź, co spotkało Amy, ale w przypadku tej części najważniejsze są historie ludzi;
Georgii i jej zamkniętej w swoim świecie córki Antoni, Wiktorii cierpiącej na syndrom pustego gniazda, dramatu Ludmiły, Olega i małej Zoi.
Jest też dalsza historia Huberta i Sabiny.
Tak, tego znienawidzonego Huberta, który zdążył już namieszać w poprzednich tomach cyklu. Narcyza, egoisty, manipulanta i psychopaty. Akurat ich wątek najmniej przypadł mi do gustu i wywołał najwięcej frustracji, natomiast wątek Wiktorii jest mi najbliższy.
Za tło do opowiedzenia o ludziach losach, dramatach, traumach i lękach autorka obiera miejsca, które przesiąknięte są tragedią i pochłonęły setki istnień.
Niemym bohaterem tej odsłony jest most - Golden Gate. Piękny, majestatyczny, ale jednocześnie niosących śmierć tym, co nie znaleźli już w sobie siły, by żyć. "Most Samobójców, który od chwili otwarcia zabrał już tysiące ludzkich żyć.
Jest tu miejsce na tematy trudne społeczne toksyczne relacje, depresje, czy samobójstwa, którym autorka poświęca dużo uwagi.
Autorka porusza intrygujące zagadnienia ze świata medycyny, jak zespół podkradania TTTS ( twin- to- Twin transfusion syndrome) u płodów bliźniaczych, czy osobowość wieloraka, zaburzenie tożsamości prowadzące do wystąpienia u chorego przynajmniej dwóch niezależnych od siebie jaźni. Sprytnie wplata je w fabułę na własnych zasadach.
I oczywiście nie zabrakło elementów ze świata pozazmysłowego, to one sprawiają, że proza Agnieszki jest tak frapująca.
Agnieszka Bednarska z fantazją i wrażliwością serwuje historie, które wywołują dreszczyk niepokoju, ale groza nie zawsze czai się w tym, co nieznane. Często największym wrogiem człowieka, jest drugi człowiek.
W tej powieści dobro i mrok przenikają się i toczą walkę. Dobro musi odnieść zwycięstwo, niestety niesie to za sobą ofiary.
Kończę tę przygodę ze spokojem, zaspokojeniem i nadzieją.
Gorąco namawiam do zapoznania się z twórczością pisarską Agnieszki Bednarskiej. Jestem pewna, że wielu z was polubi jej unikalne historie, a sama autorka dołączy do grona waszych ulubionych autorek.
Zapraszam 😊.