"Kto by pomyślał, że fikcja może kogoś natchnąć do szukania prawdy".
W spokojnych czasach wolimy czytać kryminały, a w tych mniej spokojnych, w jakich obecnie żyjemy komedie, bo o zbrodniach i ludzkim okrucieństwu słyszymy dwadzieścia cztery godziny na dobę. Humor to bowiem środek do radzenia sobie z tym, co złe i smutne. Nie dziwi mnie więc fakt, że czytelnicy tak chętnie wzięli udział w wyzwaniu, jakie rzuciła im Małgorzata Starosta. Wyzwaniu pod postacią wspólnego tworzenia książki, które okazało się strzałem w dziesiątkę.
Małgorzata Starosta to bibliofilka, polonistka oraz niedyplomowana etnolożka, a do tego poetka i prozatorka. Autorka wierszy i bajek dla dzieci oraz nagradzanych opowiadań obyczajowych, i kryminalnych. Kocha włoską kuchnię, żelki Haribo i serial "Przyjaciele". Zadebiutowała w 2020 r. powieścią pt. "Pruskie Baby".
Pisarkę Małgorzatę Starostę odwiedza policjant Michał Bączyński z informacją o zabójstwie jej byłej teściowej, która zostawiła dla niej list. Bohaterka swojej mamusi nie widziała od dwudziestu lat, ale jej zagadkowa śmierć i wskazówki zawarte w liście inspirują ją do wszczęcia własnego śledztwa celem odnalezienia mordercy. Śledztwa, które dotyka dawno zapomnianej przeszłości.
Joanna Chmielewska, do której książek w swojej formie nawiązuje powieść "Kto zabił mamusię?" powiedziała kiedyś, że pisząc, świetnie się bawi. A ja równie świetnie się bawię, czytając każdą, kolejną książkę Małgorzaty Starosty, która tym razem zabiera czytelników w świat tajemniczej zbrodni wraz ze swoim intrygującym alter ego. Główna bohaterka tego dzieła, czyli Małgonia to bowiem postać, którą czytelnik podczas lektury zdecydowanie utożsamia z autorką, a dające się wyczuć między wierszami spory dystans do własnych przywar i spojrzenie z humorem na realia życia pisarza, zdecydowanie zwiększają przyjemność z odkrywania kryminalnej zagadki.
Mamusia to fabularne słowo klucz w tej przedniej komedii kryminalnej. Mamy oto bowiem mamusię w tytule, mamusię denatkę, mamusię obecnie żyjącą, dającą rozbrajające rady swojej synowej i mamusię Małgorzatą Starostę, wychowującą córkę, notabene nieodrodną wnuczkę swojej babki. Jak więc widać, wszystko kręci się wokół matczynych uczuć, które przybierają czasami zupełnie nieprzewidywalną formę. Formę pełną zabawnych gagów, okraszoną pierwszoosobową narracją protagonistki przepuszczoną przez wzmacniacz w postaci retrospekcji z przeszłości, powoli odsłaniających misternie zakamuflowaną tajemnicę.
Nieodłączną zaletą prozy Małgorzaty Starosty jest zabieranie czytelnika w ciekawe miejsce na mapie naszego kraju. I także w tej książce autorka odkrywa niezwykle klimatyczny Pałac w Gruszowie, którego po lekturze natychmiast chce się zobaczyć na żywo. Niezwykle mocno doceniam obrazowe opisy wartych zobaczenia miejsc, kreślonych piórem autorki.
Przy lekturze komedii kryminalnej "Kto zabił mamusię?" możecie się zdrowo pośmiać dzięki mistrzowsko skonstruowanym dialogom, mocno pogłówkować nad rozwiązaniem zagadki kryminalnej oraz poznać interesujące cytaty z różnych literackich dzieł, traktujące o mamach, mamusiach i teściowych, jakie pojawiają się przed każdym rozdziałem. Przede wszystkim jednak możecie namacalnie pomóc, gdyż dochód ze sprzedaży tej książki trafi do fundacji zajmujących się wsparciem dla Ukrainy.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/