Od czasu do czasu lubię sięgnąć po lekkie, urocze historie, a właśnie taka po opisie wydała mi się książka Sangu Mandanna "Tajny Klub Nietypowych Czarownic", więc długo się nad nią nie zastanawiałam. I bardzo dobrze, bo zakochałam się w niej od pierwszej strony!
Poznajemy Mikę Moon, która jest czarownicą. Czuje się samotna i ma wrażenie, że z nikim nie może porozmawiać o swojej magii, dlatego zakłada konto w mediach społecznościowych, gdzie "udaje" czarownicę. Jest przekonana, że nikt się nie zorientuje jaka jest prawda, lecz pewnego dnia dostaje zaskakującą wiadomość z ofertą pracy. Skuszona i zaciekawiona wyjeżdża do osobliwego Domu na Odludziu, gdzie ma opiekować się trzema małymi czarownicami. Nie jest tylko świadoma jak bardzo zmieni ten wyjazd jej życie.
Ta historia to skarbnica wszelkiego rodzaju cytatów. Smutne, zabawne, wartościowe. Mamy tu wszystko! Praktycznie w każdym rozdziale musiałam coś zaznaczyć. Podoba mi się, że w tak teoretycznie prostej historii udało się zawrzeć piękne przesłanie. Nawet nie zliczę ile razy się wzruszyłam śledząc losy bohaterów.
I właśnie... Bohaterowie! Mam wrażenie, że każdy tu jest cudowny. Nie ma ani jednej postaci, która by mnie rozczarowała. Wszyscy są ciepli i kochani i sprawiają, że w ich obecności czuje się od razu jak w domu. Nawet ta jedna zbudowana czarownica! Oczywiście najbardziej spodobał mi się Jamie, to nikogo nie powinno dziwić, bo jestem fanką takich mruków. Jego relacja z dziewczynkami, a później z Miką sprawiała, że moje serce zamieniło się w papkę.
Losy Miki, jej świata i nowych znajomych są przedstawione w ciekawy sposób. Sama historia czarownic także bardzo mnie zaintrygowała i nie czytałam nigdy nic podobnego, więc wszystkie zmianki o ich postanowieniach pochłaniałam jak gąbka. Odnoszę wrażenie, że całość została dobrze przemyślana i dopracowana.
Mam problem z tym, że ciężko stwierdzić do jakiej grupy odbiorców jest ona skierowana. Początkowo myślałam, że jest to pozycja "dla każdego" i młode osoby bez problemu mogą się za nią zabrać, bo wiecie, uczenie małych czarownic magii, wpadki, udawanie czarownicy, itp., ale później w treści zaczęły pojawiać się wulgaryzmy, dwuznaczoności, a nawet jedna dość opisowa scena stosunku, więc jednak tym młodszym czytelnikom bym ją odradzała.
Poza tym nie mam jednak żadnych innych uwag. Jestem zachwycona tą historią i od pierwszych stron pokochałam Mikę, małe czarownice oraz wszystkich pozostałych mieszkańców Domu na Odludziu.
Jeżeli lubicie ciepłe, zabawne, poruszające i niosące przesłanie historie, to "Tajny Klub Nietypowych Czarownic" może być dla Was pozycją doskonałą. Dodatkowo mamy tu wątek czarownic i magii, więc miłośnicy fantasy także powinni być zadowoleni. No i o czywiście cudowny romans! O nim nie można zapominać, bo jest on wyraźnie widoczny i świetny przy okazji.
Mam wrażenie, że ta historia może przypaść do gustu wielu osobom, więc nie zastanawiajcie się długo, tylko po prostu po nią sięgnijcie i na własnej skórze przekonajcie się jak potrafi zachwycić i otulić. Tylko ostrzegam! Jak już zaczniecie, to nie będziecie w stanie jej odłożyć do ostatniej strony.