Julie Ellis wraz z młodszą siostrą i rodzicami mieszka w małej miejscowości na północy Stanów Zjednoczonych. Wychowana w gronie artystów (mama pianistka, ojciec malarz) sama również pokochała sztukę i zaczęła tańczyć w balecie. Teraz wjeżdża na studia do Nowego Jorku, aby móc szlifować swoje taneczne umiejętności w prestiżowej szkole baletowej. Pewnego dnia podczas drogi powrotnej z koncertu Julie poznaje Patricka Varnera, tajemniczego, przystojnego i nieco aroganckiego gwiazdora filmowego. Oboje umawiają się nazajutrz na spotkanie, lecz niestety mężczyzna nie pojawia się w umówionym miejscu. Rozczarowana studentka próbuje zapomnieć o tym niemiłym epizodzie. Tymczasem wokół niej zaczynają dziać się niewytłumaczalne zjawiska. Zszokowana odkrywa, że potrafi przywracać ludziom życie. To jednak nie koniec zaskakujących wydarzeń. Wszędzie tam, gdzie zdarzają się wypadki dziwnym trafem pojawia się także Patrick. Kim tak naprawdę jest Julie i jej nowo poznany adorator?
Nie spodziewałam się po tej książce niczego nadzwyczajnego, wręcz przeciwnie. Byłam przekonana, że to kolejna, typowa kobieca opowiastka, jakich wiele, lecz autorka wykorzystała tutaj motyw istot nadprzyrodzonych, co sprawiło, że konwencja tej historii nabrała różnorodnych barw. Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest z perspektywy Julie oraz Patricka, dzięki czemu możemy poznać ich myśli, uczucia oraz punkt widzenia na daną sytuacje. Przekaz jest prosty, konkretny i klarowny, zaś akcja dynamiczna, momentami zaskakująca. Z zapartym tchem śledziłam zawiłe losy Julie i jej bliskich znajomych. Aleksandra Szałek udowodniła, że ma wybujałą wyobraźnie i umie z niej korzystać. Wprawdzie było kilka zbyt pobieżnych wydarzeń i niewyjaśnionych kwestii m.in. nie znalazłam przyczyny migrenowych bólów głowy u Julie oraz nie uzyskałam odpowiedzi, dlaczego rodzice Ellis nie byli świadomi jej ,,daru’’. Żałuje również, że magiczne zdolności głównych bohaterów nie zostały wykorzystane na znacznie szerszą skalę, ponieważ ten wątek był szalenie emocjonujący i zarazem przerażający. Także zakończenie pozostawiło we mnie ogromny niedosyt i poczułam się niczym mała dziewczynka, której zabrano dopiero, co ofiarowanego lizaka. Moim zdaniem pani Szałek trochę za szybko i pochopnie zakończyła intrygujące perypetie nietypowej studentki, dlatego skrycie liczę na to, że może ukaże się kiedyś jej ciąg dalszy.
,,Odwrócony Mag’’ to powieść, która pokazuje wielką moc dobra, zła i jego znaczenie w otaczającym świecie. Dzięki niej zrozumiesz, że ,,gdyby nie było cierpienia, nie byłoby szczęścia. Gdyby nie było choroby, nie byłoby zdrowia, gdyby nie było śmierci, nikt nie doceniałby życia. Gdyby nie było wrogów, nie istniałoby pojęcie przyjaciel. Wszystkie wartości, wszystkie najbardziej doceniane przez ludzi zjawiska są tylko i wyłącznie dlatego, że jest ta druga strona’’. Zapraszam do czytania.