Wampir to klasyczny schwarzcharakter, który ukształtował gatunek grozy. Dziś trudno wyobrazić sobie horror bez tej właśnie postaci. W okresie 1913-1970 nakręcona aż 58 produkcji filmowych o tych istotach. I jakby tego było mało, wciąż powstają nowe! Wampir na dobre zadomowił się w filmie, książce, a nawet w grach komputerowych. Z nieśmiertelnym motywem wampira postanowił się tym razem zmierzyć francuski profesor Sorbony.
Claude Lecouteux, francuski profesor Sorbony bierze pod lupę mit wampira. Ów temat podejmowany jest na kartach „Tajemniczej historii wampirów” z perspektywy literacko-antropologicznej. Nic w tym dziwnego, wszak Lecouteux na co dzień ponoć zajmuje się literaturą i kulturą średniowieczną. I jakby tego było mało, facet uchodzi za autorytet w dziedzinie wilkołaków demonów, duchów i innych istot nadprzyrodzonych. Tak przynajmniej informuje zgrabny tekst z tyłu okładki. Ja osobiście nigdy wcześniej nie zetknąłem się z nazwiskiem tego francuskiego uczonego.
Książka „Tajemnicza historia wampirów” to taka historia wampiryzmu w pigułce. Licząca zaledwie 160 stron praca Lecouteux z pewnością zadowoli mniej wybrednych badaczy i czytelników. Do tego spora czcionka i dość obszerne teksty źródłowe sprawiają, że owa objętość i tak jest aż nadto nadęta. Brakuje tu również ilustracji, czy rycin, które mogłyby być niezłym urozmaiceniem „suchego” tekstu. Choć z drugiej strony, trudno spodziewać się jakiegoś ekskluzywnego wydana po książce, która kosztuje niecałe 20 zł. Tym, co szczególnie rzuca się w oczy jest słaba redakcja „Tajemniczej historii wampirów”. Podejrzewam, że spora w tym zasługa tłumacza, który podjął się translacji tej pracy. W tekście możemy odnaleźć całkiem sporo chochlików redaktorskich. Otóż na kartach książki możemy przeczytać, że powieść „Twierdza” Paula Wilsona jest... opowiadaniem, a wieś Łąka w powiecie pszczyńskim należy do województwa świętokrzyskiego (!). Przez tego rodzaju smaczki, momentalnie spada poziom zaufania nie tylko do tłumacza, ale również do autora całego wywodu. Tego rodzaju potknięcia nie powinny mieć tutaj miejsca. Tym bardziej, że ów utwór aspiruje do dzieła naukowego, co rusz wyciągając na wierzch tytuły i osiągnięcia Lecouteux.
„Tajemniczą historię wampirów” należy pochwalić za to, iż nie zamyka mitu wampira jedynie pod kloszem o nazwie Europa, ale stara się również spojrzeć na fenomen wampiryzmu z perspektywy innych kultur. Claude Lecouteux stara się tu udowodnić, że mit ten jest charakterystyczny dla wiele kręgów kulturowych, a nie tylko dla Europy, jak powszechnie się sądzi. Przywołuje w tym miejscu wiele przykładów, twierdząc że wampiryzm występuje pod wieloma innymi nazwami na innych kontynentach i bynajmniej nie jest zjawiskiem nowym, lecz głęboko zakorzenionym w dawnych wierzeniach ludowych. Przyznam szczerze, że ten wątek mnie najbardziej zainteresował. Autor wyjaśnia, że wampiryzm jest zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wymienia całe gremium poszczególnych prekursorów wampirów. Pojawiają się przywoływacze, kołaczący, pożeracze, dusiciele, przeżuwacze i wiele, wiele innych. Ciekawostką jest to, że przykłady, którymi posługuje się profesor Sorbony nie omijają również naszego kraju. Polskich egzemplifikacji jest całkiem sporo.
Myślę, że „Tajemniczą historię wampirów” należy potraktować jako ciekawostkę na rynku wydawniczym. Kilka aspektów wampiryzmu omawianych w książce rzeczywiście mnie poruszyło, jednak patrząc na całokształt, praca ta budzi lekki niedosyt. Póki co, z dzieł o podobnej tematyce, wciąż numerem jeden jest niedościgniona książka „Wampir. Biografia symboliczna” autorstwa Marii Janion. I to właśnie tą pozycję poleciłbym w pierwszej kolejności, a „Tajemniczą historię wampirów” zaleciłbym jako uzupełnienie.