Zanim zaczęłam czytać książkę zastanawiałm się, czy warto spędzić 10 lat swojego życia w archiwach, by przygotować książkę. Po lekturze juz wiem- warto! Rita Monaldi i Francesco Sorti spędzili tyle czasu w europejskich archiwach, po to by móc stworzyć niezwykle udaną powieść. A że nie tylko ja tak myślę, potwierdzają następujące fakty- książka została przetłumaczona na 19 języków i wydana w 44 krajach!
Jest rok 1683. W pewnej rzymskiej gospodzie na śmiertelną chorobę zapada jeden z gości. Tajemnicę zgonu potwierdzić ma lekarz, który sugeruje, że jedną z przyczyn może być dżuma. Ze zrozumiałych względów gospoda zostaje poddana kwarantannie, a goście odcięci od świata. A gośćmi gospody są: francuski muzyk, hiszpański jezuita, pewien opat, opiekun zmarłego, medyk z Sieny, poeta, wytwórca przedmiotów ze szkła, Anglik i prostytutka. Wszyscy są bardzo tajemniczy i nie ujawniają swych prawdziwych oblicz i przyczyn, dla których zjawili się właśnie w tym a nie w innym zajeździe. Jeden z nich- opat Melani- rozpoczyna śledztwo, wciągając w nie młodego posługiwacza z tawerny. Młody człowiek nie tylko stanie się świadkiem rozwiązania zagadki śmierci francuskiego szlachcica, ale również dzięki swojemu mistrzowi pozna tajemnice dyplomacji i intrygi polityczne króla Francji.
Można było się spodziewać, że zamknięci goście będą zaciekle ze sobą dyskutować, nie mając lepszej alternatywy. Gdyby tak było, akcja już po kilku stronach strasznie by kulała a objętość książki znacznie by zmalała. Poza tym mogłaby się stać wyjątkowo nudna, a taka nie była. Autorzy zastosowali pewien zabieg- głównych bohaterów wyprowadzili z czterech ścian… gęstą siecią podziemnych tuneli ciągnących się pod Wiecznym Miastem. I tu właśnie zaczyna się prawdziwa akcja, gdyż wędrówek po tych tunelach jest wcale nie mała ilość.
Może kilka słów o bohaterach- dwaj główni to dość niezwykła para. Opat Melani, to wykształcony człowiek, podstarzały śpiewak; jego pomocnik to pracownik gospody- młody karzeł, sierota, którym wszyscy pogardzają i którego nie zauważają. Melani staje się niejako mistrzem dla swojego ucznia. I o ile postać opata jest w jakiś sposób autentyczna, nie budzi zastrzeżeń, to myśląc o jego „wspólniku” już tacy bezkrytyczni być nie możemy. Sierota, który sprawnie posługuje się łaciną, który czyta i zna się na Piśmie Świętym, który nagle staje się powiernikiem sekretów wszystkich gości, może wzbudzać nasz sceptycyzm. Ale pomijając to, myślę że bohaterowie skrojeni na zasadzie przeciwieństw, to ciekawy zabieg w literaturze, dający wiele możliwości. Temat mistrza i ucznia też nie jest motywem nowym- od razu nasuwa się nam skojarzenie z „Imieniem róży” Umberto Eco.
Ale to nie ci bohaterowie wzbudzili moją sympatię. Ciekawą postacią jest medyk ze Sieny, który dwoi się i troi, by goście w tawernie nie zarazili się dżumą. Postać świetnie zbudowana, wzbudzająca zaufanie. Natomiast poszukiwacze relikwii, którzy pojawiają się w kolejnych rozdziałach wprowadzają wątek humorystyczny, przez co powieść staje się jeszcze bardziej urozmaicona.
Opisy wędrówek po podziemiach miasta szybko mogą się znudzić, więc autorzy wprowadzili niezwykle szczegółowe opowieści o historii, o dworskich intrygach, szpiegach i wielkiej polityce. Są opowieści o królu Francji i papieżu Innocentym, a gdzieś w oddali słychać już zbliżające się do Wiednia wojska tureckie. Taki zabieg urozmaicił główny nurt opowieści, a w rezultacie pozwolił na rozwiązanie zagadki śmierci Francuza ale i prawdziwych intencji innych gości i zaskakujących powiązań między nimi.
Podsumowując- jak każda książka, tak i ta ma swoje plusy i minusy. Dla jednych np. zbyt szczegółowe opisy składników poszczególnych medykamentów mogą okazać się zbyt nudne i nieciekawe a opisy intryg dworskich zbyt przypominają brazylianę w odcinkach; dla innych to dowód na to, że 10 lat poszukiwań autorów w archiwach wzbogaciło treść utworu. Jedni mogą uważać, że akcja za wolno posuwa się naprzód, a liczne dygresje wręcz spowalniają tempo; dla tych, którzy mają więcej cierpliwości będzie to potężna dawka wiedzy o ówczesnym świecie.
Do książki dołączona jest płyta z muzyką barokową, wybrana przez autorów. Ponieważ muzyka w powieści zajmuje szczególnie ważne miejsce, ten zabieg okazał się ciekawy i potrzebny, gdyż dzięki temu jeszcze bardziej możemy wczuć się w atmosferę tamtych czasów.