Nie wiem od czego zacząć, w książce tak wiele się dzieje, że trudno nadążyć za akcją.
Baśń jest o tym jak dziesięcioletnia Kamilka wraz ze swoją mamą Gabrielą, przez przypadek trafiają do Śnieżnej Krainy, oczywiście obie panie nie są zachwycony takim zrządzeniem losu, tym bardziej, że Władca Śniegu nie jest najmilszą osobą pod Słońcem. Na pomoc mamie i córce przychodzi dzielny Mateusz. Nasi bohaterzy trafiają z deszczu pod rynnę.
Kraina Białego Lasu jest pięknym miejscem, jednak Ptasia Wiedźma zniewoliła prawdziwą, dobrą Królowe Lasu i jak się okazuje to od Kamilki będą zależeć dalsze losy mieszkańców Lasu. W podróży przez magiczne Krainy towarzyszy dziewczynce, Mateusz, Kawka i Gepard Animus. Jak potoczą się losy czwórki śmiałków i mamy Gabrieli to już tajemnica, która jest zamknięta na stronach tej pięknie przygotowanej opowieści.
Niewiele znalazłam informacji o autorce baśni. „Tajemnice Białego Lasu” są debiutem Renaty Bik. Na co dzień Pani Renata pracuje w TUiR Allianz s.a., słucha Hansa Zimmera, kibicuje naszym skoczkom i Justynie Kowalczyk. Mieszka w Mielcu, jest mężatka i ma córkę Kamilkę, stąd też pewnie książkowa imienniczka.
Renata Bik, ma niesamowita wyobraźnię, stworzyła magiczne postacie i malownicze krainy. Posługuje się bardzo plastycznym językiem, ogromem kolorów i kształtów . W książce jest niesamowita ilość barwnych opisów, ciekawych dialogów i interesujących, niebezpiecznych przygód. Baśń mnie pochłonęła, nie jestem małą dziewczynką, ale wsiąkłam na całego, czytałam z zapartym tchem. Ta książka to niesamowita przygoda od której kręci się w głowie, ale....
Rozumiem, że ciekawe kolorowe opisy wpływają na wyobraźnie dziecka, rozbudzają fantazje i marzenia, jednak nasycenie tych barw przyprawia o lekki ból głowy, zauważyłam że autorka umiłowała sobie kolor blue i chyba każda jej postać ma coś niebieskiego, nawet jeden rozdział nosi tytuł „Niebieska przygoda”. Ta niezliczona ilość kolorów odwraca uwagę od tego co istotne. Nie wiem też, czy młody kilkuletni czytelnik odnajdzie się w tej nieograniczonej ilości Krain. Bywało, że gubiłam się między baśniowymi Królestwami, nie wiedziałam czy jestem jeszcze u Ptasiej Wiedźmy, u Franciszka na Skalnej Wiosce, czy może już u Władcy Gór lub Wody.
Mimo, że baśń ma mądre przesłanie, opowiada o prawdziwej przyjaźni, miłości, odwadze, przebaczeniu i dojrzałości to nie wiem czy jest to książka dla najmłodszych, bo oprócz tych pięknych wartości, nie brakuje też pojedynków, knowań, próby zabójstwa, złożenia ofiary, jak też i opisów od których cierpnie skóra.
Jako dorosły czytelnik jestem oczarowana książką, dla mnie to była opowieść o miłości i zdradzie z lekkim wątkiem sensacyjnym. Czytając książkę marzyłam o wersji kinowej tej opowieści, najlepiej z efektem 3D. Mnogość magicznych postaci i bajecznie kolorowych Krain mogłaby wcisnąć w fotel, chociaż ja bez efektu 3D czytałam jak urzeczona. Dodam, że książka jest pięknie wydana, z ciekawymi, przyciągającymi oko ilustracjami i estetyczną czcionką.
Książkę polecam młodzieży zafascynowanej magią i dorosłym, którzy chcą choć na chwilę wrócić do dziecinnych beztroskich lat.
Recenzja zamieszczona również na stronie
www.szelestksiazek.blogspot.com