Obrazy z przeszłości recenzja

Uwielbiam serię Remigiusza Mroza o Sewerynie Zaorskim. "Obrazy z przeszłości" to już czwarty tom cyklu. Miałam przyjemność przeczytać go w BT u @booksmyhobby. Rzadko już biorę udział w tego typu akcjach, ale mam do niej sentyment i uważam, że akurat w przypadku tej serii to już poniekąd tradycja. A ta książka zaskoczyła mnie bardzo..

W ostatniej części dowiedzieliśmy się, że Kaja jest w ciąży. Teraz razem z Sewerynem czekają na wyniki testów DNA by potwierdzić kto jest ojcem dziecka. Oczywiście w Żeromicach nie może być spokojnie. Od dłuższego czasu grasuje w okolicy seryjny morderca. Sprawa ciągnie się daleko w przeszłość. Znów Zaorski ma z tym coś wspólnego, gdyż to on znajduje pierwszy trop.. Zaczyna się jazda bez trzymanki.

W życiu nie przypuszczałam, że kryminał mi dostarczy tylu emocji. Raczej spodziewałabym się ciągłego napięcia, poczucia grozy czy strachu, niepewność kto zabija. A tutaj oprócz tych podstawowych charakteryzujących się w tym gatunku pojawiły się smutek, zaprzeczenie, a nawet bym napisała rozpacz. Tak mocno pokochałam Kaje i Seweryna, że to co ich spotyka dotyka mnie osobiście. Ciężko ubrać mi to w słowa, ponieważ jeszcze kłębią się we mnie emocje po lekturze. Autor zaskakuje nas w każdej części. Bałam się, że nie będę pamiętała dość z poprzedniego tomu by tutaj swobodnie połapać się w fabule. Na szczęście nie miałam z tym żadnego problemu. Czułam się, jakbym wracała do historii starych przyjaciół i strasznie im kibicowałam. Sama sprawa seryjnego zabójcy była świetnie dopracowana i sprawiła, że nie mogłam się oderwać od książki. Ale zakończenie mnie po prostu zniszczyło. Kompletnie, totalnie i nawet teraz jak o nim myślę to żołądek mi się zaciska. Wiem, że będzie kolejna część, bo autor wspomniał o tym w posłowie i jestem ogromnie ciekawa jak to się potoczy dalej. W życiu się nie spodziewałam, że kryminał wywoła u mnie takie skrajne emocje. Polecam całą serię o Sewerynie Zaorskim. Jest niczym rollercoaster bez trzymanki. Uwielbiam!

Ta książka zostanie na bardzo długo w mojej głowie