Obrazy z przeszłości recenzja

Muszę przyznać, że jeśli chodzi o serię z Zaorskim, to zdążyłam porzucić nadzieję, że mi się spodoba. Pierwszy tom był całkiem niezły, drugi przeorał mnie psychicznie, trzeci za to był nudnawy. A jednak warto było sięgnąć po czwarty, bo Remigiusz Mróz pozytywnie mnie zaskoczył.
"Obrazy z przeszłości" to wielowątkowa powieść, w której dużo się dzieje i tym razem na szczęście w warstwie kryminalnej. Intryga przypomniała mi dlaczego wciąż sięgam po książki autora, mimo że częściej mnie irytują niż zachwycają. Bo kiedyś właśnie tak wyglądały fabuły przez niego tworzone, pełne polotu, pasji i angażujących wątków.
Nie jest tajemnicą, że uwielbiam wszelkie sprawy, w których dużą rolę odgrywa przeszłość, gdy dogania w jakiś sposób bohaterów i wpływa na ich teraźniejszość. W kontekście tego, że trzeci tom tej serii mnie wynudził, nie brzmi to może wiarygodnie, bo tam też były odniesienia do okresu wojennego, ale tam wszystko wydawało mi się mocno naciągane. W tej części całość logicznie się zazębiała, a w dodatku trzymała w napięciu.
Miałam sporo podejrzeń odnośnie przebiegu wydarzeń i osoby za nie odpowiedzialnej, ale oczywiście wszystko okazało się o wiele bardziej złożone, choć trochę przewidzieć mi się udało. Najistotniejsze było jednak dla mnie to, że rozwiązanie nie było z kosmosu, a autor poprowadził do niego czytelnika krok po kroku z dbałością o wszystkie szczegóły.
O życiu prywatnym bohaterów nie chcę za wiele pisać, nie tylko dlatego, by uniknąć spojlerów. Po prostu za bardzo irytuje mnie zachowanie Seweryna i Burzy, więc staram się skupiać na sprawach, którymi się zajmują, a nie na ich relacjach, bo ocena książki mogłaby na tym mocno ucierpieć. Nie ulega jednak przez te wątki osobiste wątpliwości, że powstanie kolejny tom, co w przypadku tej serii nieszczególnie mnie cieszy.
"Obrazy z przeszłości" to najlepszy tom cyklu z Żeromic, nie zmienia to jednak faktu, że ten odłam twórczości Remigiusza Mroza nie zalicza się do moich ulubionych i nie będę wyczekiwać kolejnej części z niecierpliwością.
Moje 7/10.