Misternie i precyzyjnie skonstruowana kryminalna intryga, która łączy w sobie trzy różne wydarzenia, dziejące się w różnej przestrzeni czasowej.
We Wronkach w 1984 roku dochodzi do pożaru w miejscowym domu dziecka. Ginie kilkoro dzieci i dyrektor ośrodka. Prowadząca dochodzenie miejscowa policja stara się zatuszować sprawę. Pytanie dlaczego? Oficjalnym powodem pożaru jest zwarcie instalacji elektrycznej, a winnym zaniedbań dyrektor, który niestety niej jest w stanie się już bronić. Ale czy ta wersja jest prawdziwa? A może policja wie więcej i chce przykryć jakieś niewygodne fakty?
Czasy obecne, w Szamotułach zostaje znalezione ciało mężczyzny powieszonego we własnym mieszkaniu. Wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak po głębszej analizie na ciele mężczyzny zostają zauważone ślady przemocy. Dochodzeniem zajmuje się komisarz Aneta Nowak, która powraca na stare śmieci. Tutaj zaczynała karierę i tutaj wróciła po latach nieobecności. Gdy na jaw wychodzi tożsamość ofiary, śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. I wszystko wskazuje na to, że trzeba sięgnąć pamięcią wiele lat do tyłu.
W tym samym czasie poznańskie CBŚ przy współpracy z niemieckimi służbami zajmują się sprawą przemytu narkotyków na ogromną, międzynarodową skalę.
Co łączy te trzy pozornie odrębne sprawy? Kto jest tą osią napędową wszystkich spraw? Rozwiązanie jest zaskakujące i niewiarygodne, autor wyprowadza nas w ciemne zakątki szamotulskich zaułków, gdzie kolesie o nieciekawej przeszłości z przyjemnością zajmą się każdym zagubionym.
Czy możliwe, aby wydarzenia z przeszłości aż tak bardzo miały wpływ na teraźniejszość, by determinowały zachowania określonych wpływowych osób? Jak daleko można się posunąć, aby wyrównać porachunki sprzed lat? Gdzie jest granica, za którą czyha zło?
Jestem zafascynowana postawą miejscowej komisarz Anety Nowak. Młoda, ambitna i niesamowicie odważna, nie bojąca się nikogo i niczego. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Nie jeden policjant nie jest w stanie jej dorównać, tak naprawdę to nawet nie można ich porównywać do tej błyskotliwej i cholernie inteligentnej policjantki. Z poczuciem humoru i wielkim optymizmem. Nie boi się iść pod prąd, stara się demaskować miejscowe układy ludzi władzy, zdeterminowana zadaniem, które przed nią postawiono. Świetnie się spędza czas w jej towarzystwie wiedząc, że zaskoczy nas niejednokrotnie, wykaże się sprytem i przebiegłością. Świetnie łączy fakty, czasem całkiem niezależne i z sobą niepowiązane, a które często okazują się kluczem do rozwiązania kryminalnej zagadki. Dzięki kreacji tej postaci lektura nabiera blasku i kształtu, powoduje, że chce się brnąć dalej będąc u boku gwiazdy lokalnej policji.
Szybki szmal to energiczna akcja, mrożące krew w żyłach sceny, gangsterskie porachunki, przemyt narkotyków na międzynarodową skalę, przestępstwa seksualne, zemsta i układy władzy. Czy można chcieć więcej? Powiem zdecydowanie, to naprawdę wystarczy. Już ogarnięcie tego wszystkiego zapewnia maksimum przyjemności i satysfakcji, na więcej nie ma się ochoty. Pokłady wrażeń nieskończone i różnorodne jak paleta barw.
Autor miał świetny pomysł na fabułę i wykonał go znakomicie. Wszystkie elementy układanki komponują się w jedną całość, nie ma zbędnych i niepasujących ogniw. Przyznam szczerze, że widziałabym tę lekturę na szklanym ekranie. Już moja wyobraźnia zaczyna pracować i się rozkręcać.
Jednym zdaniem. Klimatyczna atmosfera, dopracowana fabuła, doskonale nakreślone postacie i rewelacyjne zakończenie. Usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagającego czytelnika!