"Nikomu nie jest łatwo, ale najprościej nałożyć maskę i wmawiać wszystkim, że jest się szczęśliwym".
Ile bólu i rozczarowań może znieść młoda osoba, dopiero wchodząca w dorosłe życie? Czas młodości, który powinien charakteryzować się beztroską i wolnością, zamieniony na ciągłą walkę i pokonywanie własnych słabości i strachu, to czas niepewności. Nie każdy jednak taki czas jest w stanie przetrwać.
Patrycja Flejszer to osiemnastoletnia mieszkanka Zabrza. Jej przygoda z pisaniem zaczęła się w 2007 r., w sieci autorka znana jest pod pseudonimem Snooki. Patrycja lubi dobry film i muzykę oraz oczywiście książki. Jest miłośniczką koreańskiego kpop'u, uwielbia czytać powieści Kevina Brooksa. Inspirację do pisania czerpie z własnych doświadczeń oraz życia wokół siebie. "Szlak niepewności" to jej debiut literacki wydany w formie e-booka.
Szesnastoletnia Jamie Swan mieszka wraz z ojcem alkoholikiem w Brencev, miasteczku w stanie Kalifornia. Bohaterka nie ma łatwego życia, po śmierci matki, ucieczce siostry oraz porzuceniu swojej pasji skakania wzwyż, stara się ułożyć swój świat na nowo. Nie pomaga jej w tym ojciec, który popadając w coraz większy nałóg alkoholowy zamienia życie córki w piekło. Nie pomaga jej również szkoła, w której rówieśnicy na czele z Salvadorem – kapitanem drużyny koszykarskiej, utrudniają jej życie na każdym kroku. Pewnego dnia jednak przyjmujący dotąd bierną postawę przyjaciel Salvadora - Caleb, przeciwstawia się udręczaniu Jamie. Czasami jednak jest już za późno by zaczynać wszystko od nowa.
"Szlak niepewności" to mini-powieść (nowela) dla młodzieży. Autorka bowiem skupia się na tych kwestiach, które w życiu dorastającego człowieka stanowią istotną rolę. Jamie to postać, której życie doświadcza bardzo srogo. Śmierć matki, obojętność siostry, alkoholizm ojca i do tego brak akceptacji ze strony swoich rówieśników – to wiele jak na jedną osobę. To ciężar, który przytłacza i o którym trudno zapomnieć. Główny oprawca bohaterki to wbrew pozorom postać wywołująca sprzeczne emocje. Z jednej strony bezlitosny, nie potrafiący wykrzesać z siebie ani krzty współczucia. Z drugiej zaś, samotny i niezrozumiany przez rodzinę i przyjaciół, przyjmujący maskę twardego sportowca. Zarówno Jamie jak i Salvador, pomimo, że stoją po przeciwnych stronach barykady, są ofiarami tego samego – dorosłych, którzy zamiast dbać o swoje dzieci, uciekają w różne strony – nałóg czy inne kobiety. To z pewnością historia o wielkiej samotności i niezrozumieniu, przy czym pojęcia te nie dotyczą jedynie Jamie, chociaż to właśnie ona jest główną bohaterką książki Patrycji Flejszer.
Podczas czytania moją konsternację wzbudzała postać Caleba, który do końca nie potrafił wybrnąć z własnych, zaszufladkowanych przekonań i obawy przed tym co powiedzą inni. W momencie, gdy już jego zachowanie zmierzało w dobrym kierunku, niespodziewanie zadał Jamie cios prosto w serce, po którym dziewczyna nie była w stanie się podnieść. To bohater, który pomimo szczerych intencji, nie był do końca zdecydowany. Dobrym pomysłem było umiejscowienie akcji powieści w USA, dzięki temu przekaz historii staje się bardziej uniwersalny. Język Patrycji Flejszer to proste słownictwo, ukierunkowane na młodych czytelników. Bazujące na emocjach, mocno obrazowe.
Utwór młodej debiutantki to jedynie sto jeden stron. Stron przepełnionych wylegającym z każdej strony smutkiem i nieszczęściem. Problemy, o których pisze autorka, a którymi obarczyła wykreowane postacie swojej książki, to problemy z którymi boryka się duża część młodzieży. Czy więc historia Jamie może być swoistą przestrogą dla czytelników? W mojej opinii jak najbardziej, gdyż prawie w każdej szkole znajdzie się osoba podobna do bohaterki, nietolerowana i wyszydzana na każdym kroku. Dlatego też polecałabym debiut Patrycji Flejszer młodym czytelnikom, którzy nie szukają wyłącznie we współczesnej literaturze wampirów i erotyki. To bowiem książka o wszechobecnej samotności, której skutki mogą być naprawdę opłakane.
Po przeczytaniu debiutu młodej autorki, nasunęło mi się taka oto refleksja: całe nasze życie to tytułowy szlak niepewności. I tylko od nas zależy czy szlak ten będziemy pokonywać każdego dnia czy w pewnym momencie po prostu się zatrzymamy. Jeśli jesteście ciekawi jaką drogę obrała Jamie, zapraszam do lektury.