Świat zmienia się w każdej chwili. Otacza nas czas i jego bezmiar. Setki żyć zakończonych i poczętych w jednej sekundzie, miliony ludzkich pomyłek, które decydują o losach innych. Gdyby wymazać jedną minutę to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Jeden moment zmienia życie w sielankę lub obraca w piekło. Nie dająca się przewidzieć zmiana. Czy można ominąć czas? Nie dopuścić, by zmienił, zatarł to co niezatarte, wykoślawił, pomarszczył, skrzywił?
Oczekiwanie...
Czas, w którym istniejemy to tylko jeden z wielu nieznanych. Żyjemy uwikłani w jego działanie. Gdy zapuka i się o nas upomni dostrzeżemy wszystko to co mogliśmy zrobić inaczej. Kieruje nas bezustannie ku przemijaniu.
"...jakiś punkt na horyzoncie i jeśli do niego dotrzesz, to już nic cię za nim nie czeka".
Laura budzi się przykuta łańcuchem do kaloryfera. Obce miejsce i brak szansy na ucieczkę. Tylko sen daje szansę, by wydostać się z niewoli. Wkracza w inny wymiar. Obrazy nachodzą na siebie i wdzierają w umysł. Sześć snów, sześć szans, by zrozumieć i odnaleźć cząstkę tajemnicy. Zapobiec śmierć matki. Śmierci, która już się wydarzyła. Błąd czasoprzestrzeni, gdzie wszystko ma swoje miejsce. Przejście z teraźniejszości do przeszłości. Zatraca się w iluzji, patrzy w twarz rodzicielki i odkrywa prawdziwe oblicze. Los dał szansę na zmianę.
Powieść pełna wzburzonych emocji, momentami hipnotyzuje i zmusza do refleksji. Zupełnie inna od debiutu autora "Miejsca cieniste", dlatego wyczekuję kolejnej, bo na pewno nas zaskoczy.
Wyruszamy w odległą podróż, by uratować to co najcenniejsze. Przeżywamy to co rzeczywiste i choć stanowi fikcję, nasze doznania, które czerpiemy z tej opowieści są realne i zostają na długo.
Senny chichot niemocy wydobywa się z leśnej głuszy pełnej sekretów. Odbija echo o taflę mrocznego trelu. Strach przed prawdą. I tylko przeszłość niesie nadzieję na zmianę. Brutalnie prawdziwa.
Pętla czasu, w której każda myśl, reakcja ma znaczenie i stanowi zamkniętą przestrzeń, gdzie znajdzie się odzwierciedlenie teraźniejszości. Każda nawet najgłębiej skrywana tajemnica wyjdzie na jaw. Przeszłość zawsze upomni się o swoje.
Walka o szczęście i spokój bywa wyboista, często bywa przyczyną bolesnych rozczarowań. Wszyscy popełniamy błędy, ale na wybaczenie nigdy nie jest za późno. Życie nie jest tylko czarno białe, miewa szarości, na które powinniśmy również znaleźć miejsce.
Błędne koło codzienności, w której trudno się odnaleźć i wirujący świat zdarzeń przeplata się ze sobą, uwalniając w czytelniku niepohamowane pokłady emocji. Trudno utrzymać równowagę, gdy wokół tyle niewiadomych. Balansowanie na linie odzielającej możliwe od niemożliwego, znane od nieznanego. Obrazy zaszyfrowane w zakamarkach umysłu i gra podświadomości.
To jedna z takich historii, którą żyjemy. Niesie wiele życiowych prawd i ukazuje problemy. Walka z odrzuceniem, zagubienie, poszukiwanie tożsamości i upragnionej wolności, która staje się pułapką. Los daje szansę na zmianę. Czas musi wskoczyć na właściwe tory i biec. Niewiadomo jakie kart odkryje kolejny sen.
Na końcu każdego przebudzenia jest światło. Trzeba je dostrzec i wykorzystać.
Polecam bardzo!