Szeptacz recenzja

 "Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem. Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam. Jeśli okno uchylisz choć trochę, płukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem. Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię..."  Tom wraz z synem Jakiem przeprowadzają się do Featherbank po wydarzeniu z którym, nie mogą sie oboje pogodzić, czyli nagła śmierć żony, matki. 
Małe miasteczko, w którym mieli zacząć życie od nowa po części zaczyna się wszystko układać aby jednak coś mogło się zepsuć. Jake znów widzi dziewczynkę , która widywał w poprzednim mieście. Koszmar powraca sprzed dwudziestolaty, kiedy chłopiec znika bez śladu.  Ojciec za wszelka cene próbuję go odszukać. Dwadzieścia lat temu seryjny morderca pod pseudonimem "Szeptacz " uprowadził i zamordował pięciu chłopców. Morderce udało się złapać i wsadzić do więzienia. Jednak ktoś nadal naśladuje lub skazany został nieodpowiedni czlowiek. 
Sprawa powraca, ale aby ją rozwiazać trzeba siegnac do korzeni. 
Czy ktoś postanowił naśladować "Szeptacza"?
Jakie tajemnicę skrywa nowy dom, do którego wprowadził się Tom i Jake?
Czy ktoś zginie ?
O tej książce było głośno, więc postanowiłam sprawdzić czy jest się czym zachwycać. Zdecydowanie jestem na tak, czytało się szybko, z zaciekawieniem, nie mogłam się od niej oderwać. Ma swój klimat, ale nie taki żeby się go bać, nie spać po nocach. Spokojnie można czytać po zmroku, nawet powinniście przynajmniej czuć mocniej klimat tej książki. Opowiadana jest z perspektywy kilku osób dzięki ,czemu możemy popatrzeć na wszystko oczami nie tylko jednego bohatera ale wielu i podążać z nimi śladami mordercy. Dzieki temu lepiej zrozumiemy historie przedstawiona w książce.  Znajdziemy też tu wątki nadprzyrodzone, ale to nie przeszkadza, dodaje jeszcze większego uroku. Jest to dobry thriller i  zarazem kryminał. Polecam wszystkim, nie przejmujcie się że o niej tak głośno, tylko weźcie i przeczytajcie bo warto, nie zawiedziecie się. Z czystym serduchem polecam.