Kolejny audiobook wysłuchany. Tym razem skusiłam się na obyczajową opowieść Anny Wolf zatytułowaną "Zimowe serca". Interpretacja Anny Jędrzejak wypadła rewelacyjnie i moim zdaniem podniosła atrakcyjność tej książki, co zdarza się naprawdę bardzo rzadko.
Tara Wilson jest świeżo po rozwodzie. Udało jej się zakończyć związek z mężem psychopatą, choć tak do końca się jeszcze od niego nie uwolniła. Roger nadal stara się mieć wpływ na swoją byłą żonę i mieszać w jej życiu. Kobieta jest przedszkolanką, matką dwóch córek. Małżeństwo z Rogerem sprawiło, że bohaterka jest nieufna i wycofana, szczególnie wobec mężczyzn. Nie szuka kontaktu, boryka się z problemami finansowymi, ale skupiając się na dzieciach stara się poskładać na nowo swoje życie. Zimą, na krótko przed Bożym Narodzeniem Tara jest świadkiem wypadku. Kobieta wzywa pomoc i tym samym ratuje życie pewnemu nieznajomemu mężczyźnie, którego samochód zsunął się z drogi prosto do rzeki. Poszkodowanym jest Erick Walker - facet po przejściach, z bujną przeszłością i zatargami z prawem. Po roku od tego zdarzenia ścieżki bohaterów niespodziewanie znów się przecinają. Oboje nie są tego świadomi, ale tym razem Tara czuje się zaintrygowana osobą Ericka, a on zabiega o jej zainteresowanie. Czy kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością mają szansę stworzyć trwałą relację?...
"Zimowe serca" to romantyczna opowieść utrzymana w świątecznym klimacie, w której wątek sensacyjny jest ciekawym uzupełnieniem fabuły. W ten sposób historia jest wyrazista i nabiera charakteru. Pomimo zaledwie dwustu stron mamy tu kilka naprawdę interesujących wątków. "Zimowe serca" to powieść o drugich szansach, trudnych relacjach, nowych początkach oraz pragnieniu bliskości, poszukiwaniu miłości i szczęścia w życiu.
Osobiście mam mieszane uczucia wobec tej książki. Fabuła wydała mi się w porządku, pomysł całkiem intrygujący, historia życiowa, przystająca do realiów, jednak podczas słuchania pojawiały się zgrzyty. Nie podobało mi się nadmierne używanie wulgaryzmów, które kompletnie nie pasują do świątecznej opowieści. W zestawieniu z popularnym biblijnym cytatem o miłości pochodzącym z listu do Koryntian, który pojawia się w zakończeniu, te wszystkie przekleństwa wydają się tym bardziej nie na miejscu. Trzeba przyznać, że jest to bardzo zaskakujące i niepopularne połączenie.
Wątek dotyczący przeszłości Eryka, jego zatargów z prawem oraz szemranych interesów zwraca uwagę na to jak często sądzimy po pozorach. Ludzie są postrzegani nie przez to jacy są i co myślą, ale przez pryzmat wyglądu, czy postępków oraz incydentów, a przecież jak czytamy:
"Przeszłości nie da się zmienić, ona nas kształtuje, ale nie definiuje".
Historia jest bardzo krótka, w moim przekonaniu za krótka. Wątków nie ma zbyt wiele, ale są potraktowane powierzchownie. Bez trudu można byłoby je bardziej rozbudować. Pierwsze co przychodzi mi na myśl to temat dotyczący siostry Eryka, która pojawia się jak burza i znika osiągnąwszy swój cel. Fajnie byłoby poznać więcej szczegółów na temat rodziny głównego bohatera, a tutaj wszystko pozostaje jedynie w sferze domysłów.
"Zimowe serca" to moje pierwsze spotkanie z piórem Anny Wolf. Nie czuję rozczarowania, ale nie jestem też zachwycona. Mam na półce jeszcze jedną książkę autorki tym razem w klimacie średniowiecza - zamków, rycerzy, potyczek i... klątwy. Ciekawa jestem, jak autorka poradziła sobie z taką tematyką.