Uwikłanie recenzja

Trylogię o prokuratorze Szackim przeczytałam dobrych parę lat temu, kiedy ponownie zaczynałam moją przygodę kryminalną. Wtedy wydawało mi się, że jest innowacyjna, świeża, po prostu świetna. Ostatnio zachciało mi się wrócić do Pana Miłoszewskiego, gdyż zupełnie nie pamiętałam treści tych książek, mając nadzieję na powrót tych emocji, które mi wtedy towarzyszyły. „Uwikłanie” jest wciąż dobrym kryminałem, jednakże już bez tego powiewu świeżości. Na tle innych dobrych pozycji na rynku wydawniczym wyróżnia się jednak tylko tym, że głównym bohaterem jest prokurator prowadzący i rozwiązujący sprawę, nie zaś policjant, zazwyczaj alkoholik, rozwodnik, czy też ukrywający inne mniejsze lub większe grzeszki. Prokurator Teodor Szacki aniołem jednakże nie jest. Pomimo posiadania rodziny, którą kocha i jest przez nią kochany, myśli o seksie z innymi kobietami praktycznie go nie opuszczają. I ten wątek, muszę przyznać, bardzo mi zgrzytał, nie chciałam go tam, mogłoby się bez tego obejść. Miłoszewski mógłby się skupić na morderstwie, śledztwie i rozwiązaniu sprawy. Nie uważam, żeby wątek prokuratora masturbującego się w łazience na myśl o ładnej kobiecie, wnosił cokolwiek do akcji tej książki. No, chyba że ma to znaczenie dla dalszych części trylogii. Tego nie pamiętam, ale przypomnę sobie czytając kolejne tomy.

Co do samego śledztwa, to ten wątek jest naprawdę nieźle poprowadzony. Ginie człowiek, okoliczności bardzo dziwne. Otóż bierze on udział w grupowej terapii na terenie klasztoru. Po pierwszej sesji, pełnej emocji uczestniczy wraz z terapeutą wracają do swoich pokoi. Nie wszyscy jednak obudzą się rano. Henryk Telak zostaje znaleziony następnego dnia przez jedną z uczestniczek terapii, zamordowany w dość brutalny sposób.

Teo Szacki pyta, bada, grzebie w przeszłości uczestników terapii, rozgrzebuje stare sprawy, które mogą zagrozić bezpieczeństwu jego rodziny, borykając się przy tym ze swoimi wahaniami nastrojów i, sama nie wiem jak to nazwać, kryzysem wieku średniego? Na szczęście sprawy osobiste nie przesłoniły mu całkowicie tego, co w tym momencie najważniejsze, rozwiązania sprawy, znalezienia mordercy i wymierzenia sprawiedliwości.