Z autorem książki z którą do was dzisiaj przychodzimy nie miałyśmy wcześniej do czynienia, jednak już sobie przyrzekamy, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie, a wręcz powrócimy do wcześniejszych jego książek, ponieważ po przeczytaniu tej stwierdziłyśmy, że warto. Hejka, witamy was i zapraszamy na recenzję książki „Syreny” od Krzysztofa Beśka oraz Wydawnictwa Oficynka.
„Wiemy dużo, a wkrótce będziemy wiedzieć jeszcze więcej. Tylko trzeba to jeszcze w miarę sensownie poukładać. – Jak puzzle ? – Jak puzzle.”
Nad Wisłą zostają znalezione obcięte nogi młodej kobiety, jedyny ślad, który ma policja to tatuaż małego ptaka na łydce. Sprawę zaczyna prowadzić nadkomisarz Konstanty Podbiał wraz ze swoją nowo przydzieloną partnerką Kornelią Banaś. W tym czasie dziennikarz Tomasz Horn i znajomy Podbiała, po utracie pracy w trakcie pandemii zatrudnia się jako kierowca w firmie Super Night Driver. Praca wydaje się łatwa, ale jedynie w teorii, w praktyce staje się bardzo dziwna, a z czasem niebezpieczna. Czy zostanie znaleziony sprawca zabójstw syren ? Co wspólnego ma praca nocnego kierowcy ze sprawą zabójstw ? Jak poradzi sobie nowa policjantka ? Na te pytania oraz na wiele innych znajdziecie odpowiedź w książce, którą teraz wam już serdecznie polecamy.
Słów kilka od nas zaczniemy od tego, że nie czytałyśmy wcześniejszych opowieści o Konstantym Podbiale oraz o innych bohaterach, ale nie martwcie się wszystko co najważniejsze jest zawarte w tej części i na spokojnie można ją czytać jako odrębną książkę. Nas przede wszystkim zachęcił do przeczytania tytuł, gdy zobaczyłyśmy go oraz przeczytałyśmy opis stwierdziłyśmy, że musimy ją przeczytać. Bo przecież jako fanki kryminałów nie mogłyśmy przeczyć sprawy ze znalezionymi nogami martwych kobiet, sam opis zachęcał.
Mamy wam trochę do opowiedzenia o tej książce, więc zaczniemy od początku. W tej historii mamy prosty układ zdarzeń, czyli sprawę zabójstwa oraz policjantów, którzy starają się rozwikłać zagadkę. Znajdują się również historię poboczne, które później łączą się w jedną całość ze sprawą główną. Chociaż brzmi to trochę jak taki wytarty i znoszony już schemat, to wcale taki nie jest, jest to przemyślana opowieść, na którą składają się dobrze zaplanowane wątki uzupełniające. Jest to jedna z tych książek, którą nie dość, że dobrze się czyta, ze względu na przystępny język to jeszcze pochłania się jej historię w zawrotnym tempie.
Jest to kawał dobrego kryminału, ze świetnym wątkiem głównym, dlatego wydaje nam się, że fani kryminałów, będą w tej kwestii zadowoleni. Co prawda nie ma tu aż takich makabrycznych scen, oprócz samych kawałków z obciętymi nogami, ale tutaj rządzi historia i to ona wywiera największe wrażenie. Może nie jest to książka, którą poleciłyśmy młodzieży, ale sądzimy, że zwykły czytelnik, który po prostu chce poczytać fajną historię też zaprzyjaźnił by się z nią, przynajmniej zaciekawiłaby go.
My zaglądnęłyśmy do tej książki ze względu na fabułę i też z nią popłynęłyśmy w dalsze głębie powieści, więc dla niej samej warto zostać, bo jest to kawał dobrej roboty. Ciekawie poprowadzone pewne kwestie, przypominały nam plątaninę zdarzeń, pod koniec, której wszystko się rozplątuje i daje odpowiedzi, chociaż też, nie są jasne, nad czym ubolewamy trochę. Co do akcji to jest bardzo szybko, tu się dzieje, cały czas, nie zwalniając tempa, chociaż sprawa wydaje się biec powoli, jest to według nas spowodowane wielowątkowością książki oraz pojawiającymi się bohaterami. Żeby nie było to musimy troszeczkę pomarudzić. W trakcie tej trwającej akcji według nas wkradł się trochę chaos, czasem się troszeczkę gubiłyśmy, nie rozumiejąc czym to jest zbytnio spowodowane, czasem też błądziłyśmy wśród nazwisk, ale to jest nasze odczucie, wy możecie wcale tego nie poczuć.
Oj przyznamy się, że opisany charakter bohaterów tych głównych, jak i pobocznych bardzo przypadł nam do gustu, uwielbiamy się zaprzyjaźniać z postaciami, przyswajać je i wyobrażać je sobie. No i powiemy wam, że tej książce podziałało. Dobre opisy, zachowania pomogły w nawiązaniu tej więzi, pomiędzy nami czytelnikami, a postaciami. Bardzo podobało nam się również zachowanie Podbiała względem nowej koleżanki, było dosyć ciekawe, a nawet czasami śmieszne. Dla postaci również polecamy ją przeczytać.
Ciężko nam powiedzieć coś na temat klimatu książki, gdyż w sumie nie był jakiś straszny ani makabryczny, był za to przyjemny dla odbioru oczu czytelników, prosty, ale zarazem ciekawy, no, ale pewnie powiedziecie jak kryminał może, być przyjemny. Ten jest, ale, żebyście to zrozumieli musicie w niego wejść i z nim popłynąć.
Podsumowując dla tej historii i dla bohaterów warto sięgnąć po tę książkę. My polecamy i życzymy miłego dnia.