”Jutro będziesz mój”
Co powiecie na wycieczkę do Szkocji ? Ta książka to właśnie taka wycieczka , pełna wspaniałych opisów krajobrazów z tego kraju , dzięki czemu, oczyma wyobraźni możemy podróżować . Ale oczywiście nie tylko to zawiera.
Jeżeli jesteście , jak ja , fanami twórczości Samanthy, czeka Was zaskoczenie. Do tej pory wciąż wspominałam , przy recenzji każdej jej książki, że cechuje je pewna schematyczność. Jednak tu się ewidentnie coś zmieniło. Choćby to , że nie mamy tu tylko romansu , dostajemy jego połączenie z wyraźnym wątkiem kryminalnym. Co Wy na to ? Mi w to graj :)
Mimo , że spora część akcji tej książki, rozgrywa się na zamku, nie jest to historia jak z bajki ani uroczy romans . Za to mamy wspomniane już przeze mnie , bajeczne opisy szkockich krajobrazów przez które po obróceniu ostatniej strony aż chce się to wszystko zobaczyć na żywo , oraz pełne napięcia momenty, w których zadajemy sobie bez końca pytanie - kto i dlaczego ?
Robyn przyjeżdża z Bostonu do Szkocji, by naprawić relacje z ojcem .Mac wziął udział w powołaniu jej na ten świat gdy miał 16 lat i wiele razy , wiele osób które spotyka ta dwójka, nie może uwierzyć, że to ojciec i córka. Ona od lat boryka się poczuciem odrzucenia . Jako dziecko czuła silną więź z ojcem , jednak uważa , że on wybrał pracę zamiast niej, zamiast obecności w jej życiu , gdy wielokrotnie go potrzebowała. Przez to nie potrafi zaufać innym, wciąż spodziewa się rozczarowania i porzucenia . Ale! Mimo tego , wbrew pozorom, nie jest to słaba i użalająca się nad sobą bohaterka . Była policjantka (czemu była a nie obecna, dowiadujemy się już na pierwszych stronach), kobieta która nie potrzebuje ochrony, niewielu jej podskoczy. Cięty język i umiejętności samoobrony , tworzą z niej z pozoru osobę nieustraszoną.
Gdy pojawia się na zamku Lachlana , którego ochroniarzem od wielu lat jest jej ojciec i którego obwinia , za brak tej ważnej dla niej osoby w jej życiu , szybko dochodzi do spięcia między tą dwójką i na jednym się nie skończy :D Wątek hate - love jest tu bardzo wyraźny i intensywny i aż iskrzy między tymi bohaterami. Bardzo mi się to podobało.
Ale jak już wspominałam , mamy tu wątek kryminalny. Na zamku dzieje się coś dziwnego . Lachlan i Mac nie mogą odkryć kto jest stalkerem , który od pewnego czasu zostawia specyficzne wiadomości. Gdy dochodzi do zamachu na życie ojca Robyn , kobieta postanawia włączyć się do śledztwa. Czy jej i Lachlanowi uda się współpracować mimo wzajemnej niechęci ? Przekonacie się podczas lektury :)
Książka jest długa ale wciąga, czyta się bardzo szybko. Wiele się dzieje i nie pozwala się nudzić. Nie ma standardowego u Samanthy podziału na rozdziały z wydarzeniami obecnymi i tymi z przeszłości. Są momenty , że bohaterowie wspominają dawne wydarzenia ale nie ma ich tak wiele jak lubiła autorka dodawać dotychczas .
Sam wątek kryminalny jest świetnie rozegrany . Kto stoi za tymi wszystkimi dziwnymi wydarzeniami i atakami ? Podejrzanych jest wielu, niektórzy wręcz są uznawani za winnych ale czy aby napewno ? Nic nie jest tak oczywiste jak może się wydawać. Brałam pod uwagę osobę , która w finale okazała się być winną wszystkiego ale nie miałam pewności i w efekcie byłam dość mocno zaskoczona uzasadnieniem jej poczynań. A chyba w takich wątkach ta nieprzewidywalność i zaskoczenie to duży plus .
Relacje między Robin i jej ojcem też zostały bardzo fajnie przedstawione , bez ckliwości , jednak poruszająco .
Jednego charakterystycznego dla książek Samanthy elementu autorka nie porzuciła - wokół głownych bohaterów , pojawia się wielu innych , mniej istotnych ale również interesujących i dodających barw tej historii. Zawsze książki Samanthy mają w sobie grono bliskich sobie osób, przyjaciół i rodziny i tak jest też tu. I także widać już zapowiedzi historii kolejnych bohaterów.
A sama główna para ? Lachlan i Robyn to mieszkanka wybuchowa, skrajnie różni , niesamowicie działający sobie na nerwy ale równie silnie ciągnie ich do siebie . Lachlan jak to mężczyzna chce być bohaterem dla damy w opałach ale ciężko mu nie stracić tej roli przy tak silnej kobiecie jak Robyn, co ciężko mu zaakceptować. I bardzo lubi niestety za wszystko winę brać na siebie , aż do przesady. Czy Robyn uda się zmienić u niego tę nadmierne poczucie odpowiedzialności ? Dowiecie się jak przeczytacie . A warto . Mam nadzieję, że tak jak mnie i Was zaskoczy pozytywnie ta nowa odsłona twórczości autorki. Polecam i dziękuję Wydawnictwu Słowne za egzemplarz do recenzji .