Zaczynając tę książkę, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, nie miałam wielkich oczekiwań, jednak liczyłam na to, że spodoba mi się. Szczerze mówiąc, początek był słaby, te kilka pierwszych rozdziałów, jak dla mnie wiało nudą. Nastolatka ma problemy, bardzo wymagającą mamę, której nie sposób zadowolić. Można by rzec, że zaborczą. Szkoła, pierwsze papierosy, próba buntu. Aż w końcu dziewczyna chce pójść trochę dalej, chce zajarać coś mocniejszego, by poprawić sobie humor, bądź móc lepiej spać. Umawia się z dilerem i tu już zaczyna się ciekawie. Pojawia się Gabriel, który o dziwo zamiast sprzedania dziewczynie narkotyku, będzie chciał jej pomóc.
W tym właśnie momencie fabuła się rozkręca, już nie wieje nudą, akcja dosłownie pędzi. Wszystko zaczyna składać się w całość. Zaczynamy odczuwać emocje, które towarzyszą naszym bohaterom, zaczynamy im współczuć. W pewnym sensie rozumiejąc, co nimi kieruje. Każdy przecież przechodził ten okres, w którym musi zrobić coś, co niekoniecznie spodoba się naszym rodzicom, prawda? Chcemy zostać zauważeni, być może wołamy o pomoc. "Mamo, coś się ze mną dzieje, zauważ to. Usiądź ze mną, wysłuchaj mnie, bo ja mimo swojego wieku, też mam problemy. Potrzebuję kogoś, kto mi w tym pomoże." To, że nie są to problemy pokroju, muszę zarobić, by utrzymać swoją rodzinę, nic nie znaczy, one są równie ważne. Niestety nie każdy rodzic to widzi, bo w pewnym sensie nie chcemy tego powiedzieć wprost, bijemy się ze swoimi myślami, czasami robiąc głupie rzeczy, których nie powinniśmy robić. Myślę, że Autorka chciała, abyśmy się nad tym zastanowili. Każdy chce być kochany przez rodziców, a nie każdy tę miłość otrzymuje, czasami, tak jak w przypadku naszej bohaterki, mamy tylko jednego rodzica, jeden będzie się starał o nas dbać, a drugi po prostu nie potrafi. Ludzie są różni, nikt nie jest idealny. To przesłanie, które zawarła tu Autorka, naprawdę daje do myślenia. Zwłaszcza dla osób, które w wieku nastoletnim nie były aniołkami.
Czytając, dopadła mnie nostalgia, zaczęłam wspominać okres w swoim życiu, w którym się buntowałam. Nie będę się teraz na ten temat wywodzić, ale myślę, że książkę warto przeczytać choćby dlatego, by pomyśleć o swojej przeszłości. Czy byliśmy buntownikami, czy też przeciwnie. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej pierwszej kategorii.
Wracając do fabuły, od Poznania Gabriela, czyli jednego z głównych bohaterów, akcja się rozpędziła. Sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać, choć bywały momenty, że po prostu musiałam zastanowić się nad jej sensem. Wywołała we mnie masę emocji, tych pozytywnych, jak i również tych negatywnych. Dzięki niej poczułam się tak, jakbym wróciła do czasów szkolnych. Nie było to wcale tak dawno, ale ten czas był bardzo ciekawy dla mnie, choć w tym momencie wszystko zrobiłabym inaczej. Niestety czasu nie cofnę i nie naprawię błędów młodości.
Książka daje nam czas, na chwile refleksji, spokoju i odpoczęcia od teraźniejszości. Zaprasza nas do świata nastolatków, którzy mierzą się ze swoimi problemami, starając się wrócić na dobry tor. Autorka umila nam czas swoim przyjemnym i lekkim piórem, wywołując przy tym masę przeróżnych emocji. Po pierwszych słabszych momentach historia bohaterów stała się dla mnie w pewnym sensie ważna. Poczułam to, co oni czuli, dzięki czemu dałam się jej porwać. Zakończenie totalnie mnie zszokowało i sprawiło, że w tym momencie czuję niedosyt! Jak można w takiej chwili przerwać? No jak? Droga Autorko, mam nadzieję, że kolejny tom pojawi się niebawem, bo inaczej będziemy miały problem.
Dziękuję serdecznie wydawnictwu oraz Autorce za egzemplarz recenzencki! Cieszę się, że mogłam ją przeczytać i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Bawiłam się przy niej znakomicie i mogę szczerze ją polecić.