To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Jej poprzednia dylogia "Soften" bardzo mi się podobała, więc nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po najnowszą powieść Weroniki "Whisky in a teacup". W książce znajdziemy motyw hate love, który ją osobiście uwielbiam. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Mi zapoznanie się z losami Charlaine oraz Aryana, zajęło jeden wieczór, a w zasadzie to zarwałam dla tej historii nockę, bo najzwyczajniej w świecie nie mogłam się od niej oderwać! Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam także stopniowo dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, w pewnym sensie ich ukształtowały, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Charlaine od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, jest zadziorna, zdeterminowana j jednocześnie ma problemy z zaufaniem. Aryan to z pozoru arogancki i pewny siebie młody mężczyzna, jednak kiedy zagłębiłam się w jego losy zrozumiałam dlatego zachowywał się w taki, a nie inny sposób.. A później stał się jednym z moich ulubionych książkowych męskich bohaterów! Ważne w tej historii są także postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia Charlaine oraz Aryana. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana, a motyw hate - love został wyraźnie zarysowany. Dało się wyczuć wyraźne przyciąganie bohaterami, jednak sami próbowali zaprzeczać temu co czują, a ich utarczki słowne wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Jednocześnie wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom, co niesamowicie mi się podobało. Szalenie kluczowymi momentami w tej powieści są te kiedy bohaterowie dzielą się ze sobą swoimi obawami i problemami otwierając przy tym swoje dusze i serca, co patrząc na ich wcześniejsze przeżycia i doświadczenia wcale nie było takie łatwe i oczywiste. Autorka w interesujący sposób przedstawia relację rodzinne bohaterów, nie boi się poruszać ważnych, trudnych tematów oraz rewelacyjnie kreśli portrety psychologiczne wszystkich postaci zmuszając do głębszej refleksji. Ważnym elementem tej powieści jest oczywiście wątek związany ze sztuką, malarstwem i uważam, że Weronika przedstawiła go w genialny sposób. Z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam te chwile kiedy Charlaine i Aryan wspólnie pracowali, bo to właśnie te momenty sprawiły, że zawiązywała się powiedzmy nimi nić porozumienia i nie tylko... "Whiskey in a teacup" to emocjonująca, miejscami poruszająca i trudna opowieść o dwójce zranionych ludzi, którzy postanowili w najmniej oczekiwanym momencie otworzyć się na miłość! Cudownie spędziłam czas z tą książkę, już na zawsze zostanie ona w mojej pamięci i sercu! Weronika, czekam na więcej! Polecam!