To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Czereśnie muszą być dwie" doczekała się wznowienia w cudownej szacie graficznej, a dla mnie była to okazja do poznania historii zapisanej na kartach tej powieści, ponieważ wcześniej nie miałam przyjemności jej przeczytać. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie odłożyłam nawet na moment. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Mamy tutaj tak naprawdę dwie przestrzenie czasowe: teraźniejszość i przyszłość - okres międzywojenny. Obie równie absorbujące. Ja z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam współczesne perypetie Zosi oraz trudne i bolesne losy Anny. Bohaterowie tej powieści, zarówno ci współcześni jak i ci z przeszłości, zostali w niesamowicie prawdziwy sposób wykreowani, to postaci, które nie są idealne, mają swoje tajemnice, wady i zalety, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że był to świetny pomysł, bo tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym Czytelników wielu emocji i wrażeń. Większość bohaterów od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, w szczególności Zosia, Stefania, Anna, Szymon i Andrzej. Jednak byli również tacy, którzy od początku wydali mi się śliscy i wywoływali we mnie same negatywne emocje. Zagłębiając się w losy obu bohaterek - Zosi i Anny - okazało się, że mimo dzielących je lat i okoliczności miały ze sobą wiele wspólnego. Autorka w taki sposób poprowadziła fabułę książki, że tak naprawdę nie wiedziałam co przyniosą kolejne czytane strony. Pod koniec kiedy powoli wszystkie elementy zaczęły wskakiwać na swoje miejsce nie mogłam wyjść z podziwu nad tym co tam się wydarzyło! Takiego obrotu sprawy to ja się nie spodziewałam! Historie obu kobiet poruszyły mnie do głębi! Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Zdarzały się momenty kiedy łzy płynęły po policzku i takie kiedy po prostu miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić, wesprzeć bohaterów, a czasami nawet nimi potrząsnąć. Autorka na kartach swojej powieści ukazuje wiele uniwersalnych prawd i wartości, którymi powinniśmy kierować się w życiu. Udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny. Czytając tą książkę nabrałam ochoty na wybranie się do Rudy Pabianickiej i przejście się ścieżkami uczęszczanymi przez bohaterów powieści. "Czereśnie muszą być dwie" to emocjonująca, miejscami poruszająca i trudna opowieść o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, trudnych wyborach i walce z przeciwnościami losu. To pełna życiowych mądrości i doświadczeń historia, która skłania do refleksji i już na zawsze zostanie w mojej pamięci i sercu! Polecam!