Zrodzona z zemsty recenzja

Sonia, wraz z kilkoma innymi kobietami, stała się bezwładną kukiełką pośród mężczyzn niewolących, trenujących, a przede wszystkim wykorzystujących kobiety niezależnie od efektów. Ten brutalny świat pozbawił ją duszy, zatarł jakiekolwiek pojęcie o samowoli.
Wtedy została kupiona. Spodziewała się kolejnego pana i władcy, dla którego będzie marionetką, a trafiła na Samuela. Ich droga była zawiła, a z pewnego powodu, trafiła od niego pod dach Mikaila. To, co się tam działo, wiedzą ci, którzy czytali książkę "Zrodzony z gniewu". Po latach, to właśnie jego potrzebuje, aby dokonać zemsty, a także odnaleźć mężczyznę, który ciągle siedzi w jej głowie.

Oto kolejna pozycja spod pióra Autorki, która może sprawić, że czytelnicy przekroczą swoje granice. Cóż, dozwolone od lat osiemnastu, ponieważ szczegółowe opisy, mogą spowodować co najmniej zawroty głowy. Na pewno nie będzie odpowiednia dla wrażliwych czytelników.

Ponownie wkraczamy do mrocznego świata, w którym kobiety są dla uciechy, a do tego wszystkiego trafiły do okropnych miejsc przez osoby, po których najmniej mogły się tego spodziewać. Tym razem najbardziej brutalne perspektywy poznajemy na zasadzie opowieści z przeszłości, która idealnie wprowadza w część dotyczącą tytułowej zemsty.

Przy tym wszystkim nie jest to opowieść nużąca, wręcz przeciwnie, Autorka poprawdzila fabułę tak, żeby się wciągnąć, dostać odpowiedzi na pytania, które nam się nasuwają, zachowując przy tym jednocześnie ciągłą ciekawość.

Ta historia ukazuje też bardziej przyjemne strony. Przede wszystkim, znajomość Soni oraz Chloe zrodziła się w okropnych okolicznościach, razem przeszły przez piekło, ale to je umocniło i sprawiło, że obie chciały sobie pomóc, niezależnie od trudu sytuacji.

Wydawać by się mogło, że w świecie pełnym brutalności, okrucieństwa, nie ma miejsca na uczucia. Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu ktoś się na nie otworzy. "Zrodzona z zemsty" udowadnia, że największe dobro może spotkać ludzi tam, gdzie w ogóle nie jest oczekiwane.

W tej historii główne skrzypce gra kobieca siłą, zawziętość. Sonia nie zawaha się nawet pod wizją niezwykle czarnego scenariusza.

Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji, przed rozpoczęciem lektury, polecam przeczytać poprzednią książkę z cyklu "Zrodzeni". Będzie to idealna podkładka.