"Nie bałam się niczego, bo byłam z nim- moim wybawicielem z dziecięcych lat. Byłam z osobą, która pokazała mi,że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną córką mafii- że jestem kobietą. "
Lubicie książki mafijne z aranżowanym małżeństwem? Mając już kilka pozycji z takim motywem ,śmiało mogę powiedzieć,że to połączenie najbardziej się sprawdza dlaczego? Chociażby dlatego,że to najlepsza opcja na połączenie dwóch rodzin, zwiększenie i umocnienie swojej pozycji oraz uzyskania sojuszy, czy wsparcia,jeśli będzie ono potrzebne.
Autorka w swoim debiucie zaprasza nas do poznania córki mafii — Eleny, kobiety, która od najmłodszych lat była tłamszona, wychowywana twardą ręką.
Życie Eleny nie należało do najlżejszych. Ze względu na pozycję ojca musiała zachowywać się inaczej. Musiała być posłuszna, wykonywać każde polecenie. Jednak nie jest dobrze traktowana zarówno przez rodziców, jak i przez kuzyna. Wszystko utrudnia fakt,że nie odczuwa niektórych bodźców, nie odczuwa bólu oraz nie potrzebuje władzy i nie chce aranżowanego małżeństwa. Pragnie spokojnego życia.
Gabriel jest młodym, pewnym siebie i swojej pozycji capo dei capi chicagowskiej mafii, dla którego małżeństwo bez miłości jest niczym nadzwyczajnym. Wszystko, czego pragnie, dostaje. Chcąc umocnić swoją pozycję ,decyduje się na aranżowane małżeństwo z Olivią Montenegro. Gdy na przyjęciu zaręczynowym poznaje w Elenie dziewczynę, której pomógł jakiś czas temu ,a ona w zamian za pomoc kopnęła go w kolano i uciekła, postanawia zmienić swoje plany. Zamiast Olivii , chce poślubić Elenę. Jednak czy uda się mu poskromić pyskatą diablicę? Czy Elena mimo swojego porywczego charakteru stanie ramię w ramię z chicagowskim Capo? Co z tym wszystkim wspólnego ma kuzyn dziewczyny? Jak zareaguje Olivia na wieść o tym,że to nie ona stanie na ślubnym kobiercu z Gabrielem ?
" Córka mafii, Elena" jest pierwszym tomem serii " Dzieci mafii" . Jest również debiutem, który w moim odczuciu wypadł naprawdę dobrze. Książka napisana jest przystępnym językiem oraz narracją pierwszoosobową w czasie teraźniejszym , z kilkoma wstawkami wspomnień. Napisana z perspektywy zarówno Eleny, jak i Gabriela, dzięki czemu mamy większy wgląd na bohaterów, na ich odczucia i emocje. Pozycję tę czyta się bardzo szybko, jednak mam wrażenie,że momentami za szybko. Brakowało mi tu rozwinięcia niektórych wątków, chociażby relacji między Eleną a Dantem, który miał ogromną obsesję na jej punkcie. Brakowało mi tego wyjaśnienia i obszerniejszego obrazu, dlaczego Elena była na to wszystko tak obojętna. Liczę, na to, że w jakimś stopniu zostanie to wyjaśnione w drugim tomie. Męczyła mnie również sytuacja z rodzicami dziewczyny. Dlaczego oni traktowali ją jak powietrze? Byli obojętni na jej krzywdę?. Ogólnie nie przejmowali się nią ? Książka jest cieniutka, zawiera 200 stron, lecz dla mnie mogłaby być obszerniejsza. Bohaterowie wykreowani dobrze, a dialogi nie były drętwe i wyprane z emocji. Znajdziemy tu również szereg emocji, od współczucia i frustracji po żal i szczęście. Momentami było niebezpiecznie, ale i pikantnie. Sceny erotyczne były opisane ze smakiem. I mi jako osobie, która lubi brawurę i mocną jazdę mniej podobała się druga połowa książki, ponieważ stała się taka bardziej stonowana, słodka wręcz. To mimo wszystko czytało się to fajne.
Gdzieś, między wierszami można nawet wyczuć to, co pragnie nam przekazać nam autorka. Na przykładzie głównych bohaterów i ich zachowań możemy wywnioskować, jak ważna w związku , który dopiero co się dociera, jest szczera rozmowa. Jak nawet minimalny brak zaufania sprawia, że jesteśmy podatni na manipulację. Ile można stracić przez niedomówienia i herezji innych.
Podsumowując, książka mimo wszystko mi się podobała. Była lżejsza, mniej emocjonująca, ale przyjemna. Czytało mi się dobrze, a nawet zostałam wciągnięta w historię, jaką opisała nam Aleksandra. Widać, że autorka ma spory potencjał i może w tej części nie został on do końca wykorzystany, to liczę na to, że kolejne będą jeszcze lepsze, bardziej dopracowane. Ja polecam ! I czekam na wasze opinie. Debiut zaliczam do jak najbardziej udanych.