Wiąz w pewnej podlaskiej wsi. Na nim powiesił się człowiek, który przez całe życie szukał morderców swoich dzieci. W kieszeni jego kurtki odnaleziono kartkę, na której było tylko jedno zdanie "Znajdźcie Jankę Szawłowską". Kim jest Janka i dlaczego samobójcy tak bardzo na tym zależało?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się o prawie 30 lat, kiedy właśnie w tej wiosce, 21 listopada 1994 roku zaginęło rodzeństwo. Ich ciała odnaleziono na drugi dzień, zakopane na smugach. Smugi są łąkami rozciągającymi się za domami i to tam właśnie, morderca postanowił ukryć ciała chłopca i dziewczynki. Janka Szawłowska była przyjaciółką zamordowanej, a utrata najbliższej jej osoby, była wstrząsem, z którym nie mogła poradzić sobie, całe życie. Kiedy jej znajomy dzwoni z informacją o samobójstwie ojca dzieci i karteczce, życie Szawły zostaje ponownie wywrócone do góry nogami, gdyż musi się zmierzyć ze swoimi demonami i spotkać się z nimi twarzą w twarz. W tym celu wyjeżdża w rodzinne strony, których tak długo i skutecznie udawało jej się unikać.
Zostaje odnowione śledztwo, które dla wielu zostało pogrzebane, a jeśli policja teraz nie znajdzie sprawcy, to ulegnie przedawnieniu i tajemnicę, morderca zabierze ze sobą do grobu. Szawła wraz ze swoim ojcem, który zajmował się tą sprawą w latach 90, jej kolegą szkolnym, a obecnie policjantem, zaczynają rozgrzebywać sprawy, które dla wielu są zbyt bolesne, aby ponownie o nich mówić. Jakby tego było mało, w Krzyżajnach, bardzo małej miejscowości, panuje zmowa milczenia, gdzie jak wiadomo "Co się wydarzyło u nas, u nas pozostaje". Początkowo po znalezieniu karteczki, podejrzenia o śmierć mężczyzny podejrzewana jest właśnie m.in. Szawła, a on sam, swoją śmiercią otworzył puszkę pandory.
Okazuje się również, iż wcześniej do wioski przyjechał Paweł Stryjecki, partner Janki, który był prywatnym detektywem. Prowadził sprawę, którą zataił przed swoją partnerką z wielu względów, nie tylko z chęci ochrony. Niestety informacje, które uzyskał, spowodowały bardzo daleko idące konsekwencje.
Trójka zainteresowanych, poszukując odpowiedzi i coraz bardziej drążąc temat, otwiera stare rany i nie przynosi tak bardzo upragnionych odpowiedzi. Szawła musi nie tylko zmierzyć się ze swoimi lękami, lecz także musi przypomnieć sobie coś, co tak bardzo skrzętnie schowała na samym dnie umysłu i wymazała ze swoich wspomnień.
Książka bardzo ciężka. Śmierć dzieci jest zawsze tematem, który bardzo nami wstrząsa i który wywołuje wiele reakcji. Do tego zmowa milczenia i przekonanie, że tylko bóg może wydać osąd, a ci, którzy danych czynów dokonali, już mają swoje piekło na ziemi. Jest to stwierdzenie, z którym tak bardzo nie można się pogodzić, a które tak bardzo jest ugruntowane w małych społecznościach.
Dodatkowym dla mnie atutem tej książki było wydanie jej, jako supersłuchowiska. Nie mogłam się jej "nasłuchać", a aktorzy wzmocnili tylko doznania. Sama uwielbiam słuchowiska, choć wiem, że wiele osób woli tylko lektora. No cóż, dla każdego coś innego.
Emocjonalna, na faktach, bolesna i tak niezmiernie prawdziwa.