Dzwonki, gwiazdki i słomki recenzja

Święta na Podlasiu

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2022-08-15
Skomentuj
7 Polubień
Podczas mojej ostatniej wizyty w bibliotece wpadła mi w ręce świąteczna opowieść Renaty Kosin "Dzwonki, gwiazdki i słomki" i pomyślałam sobie, że w końcu dlaczego nie?... Przecież w środku kalendarzowego lata także można się zanurzyć w świątecznych zimowych klimatach. I powiem Wam, że było warto!

Tak jak oczekiwałam autorka znów zabiera nas na zasypane białym puchem Podlasie, do znanej skądinąd wioski o nazwie Boguduchy. To tutaj tuż przed Wigilią przyjeżdża Matylda aby spełnić swoje marzenie i poznać uroki wiejskiego życia od kuchni oraz zakosztować prawdziwej świątecznej atmosfery znanej jej dotąd tylko z filmów i książek. W Boguduchach ma swój dom rodzinny Halszka - jej koleżanka z pracy i to właśnie do niej Matylda dosłownie wprosiła się na święta. Staropolska gościnność i dobre wychowanie nie pozwalają odmówić tym bardziej, że czas jest wyjątkowy. Pojawienie się dziewczyny na podlaskiej prowincji niesie za sobą mnóstwo nieoczekiwanych zdarzeń i zabawnych sytuacji, które jednak nie zawsze wywołują uśmiech na twarzy. A tymczasem Halszka, jej brat Stefan i przeurocza babcia Fela z dnia na dzień coraz bardziej przekonują się do Matyldy, która samą swoją obecnością sprawia, że niemożliwe staje się możliwe...

Matylda to niesamowita dziewczyna, dwudziestokilkuletnia singielka ze stolicy, dla której nie ma rzeczy nie do załatwienia. Pędząca z impetem przez życie najpierw działa, potem myśli, co stawia ją niejednokrotnie w kłopotliwych sytuacjach. Jednak wydaje się, że kobieta niczym się nie przejmuje i skutecznie realizuje to, co sobie zaplanowała. W kontaktach z otoczeniem nieco kłopotliwa, nawet upierdliwa, a mimo to swoim zachowaniem potrafi rozbroić każdego. Jej urok osobisty, prostolinijność i dobre serce sprawiają, że Matylda bardzo szybko staje się ulubioną bohaterką tej opowieści. Gościnność Halszki, spryt babuni Feli i niepowtarzalny klimat starej wiejskiej chałupy Stefana to mieszanka, która sprawia, że czujemy się w Boguduchach niczym oczekiwani goście. Towarzysząc bohaterom w świątecznej krzątaninie i zasiadając z nimi do wigilijnego stołu, uczestnicząc w kuligu i ognisku oraz spędzając jedynego w swoim rodzaju Sylwestra jesteśmy przekonani, że bardzo dobrze trafiliśmy...

Urzekły mnie też opowieści o przeszłości rodziny, tajemnica skarbu pradziadka Januarego oraz stara ludowa przyśpiewka, którą tak chętnie nuciła babcia Fela:

"Dzwonki, gwiazdki i słomki
Na belce zacepię
Z miodu, korzeni i mąki
Pierniki ulepię.

Skarby z lasu i łąki
Do domu przyniesę
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Na nitce zawiesę."

Uwielbiam powieści pani Renaty gdyż zawsze odnajduję w nich coś dla siebie, jakiś temat, albo wątek, który mnie zainteresuje i będę chciała poszerzyć swoją wiedzę. Tym razem pojawił się nieznany mi dotąd temat kuchni molekularnej. Podlasie to region bliski mojemu sercu, stąd wywodzą się przodkowie mojej babci i dlatego zawsze z sentymentem sięgam po opowieści umiejscowione właśnie w tym urokliwym, choć nieco zapomnianym regionie naszego kraju. Podlaska kultura, tradycja, zwyczaje i obrzędy przemycane w jakimś, choćby najmniejszym fragmencie opowieści są bliskie mojemu sercu i jest to kolejny powód, dla którego z taką radością i ochotą sięgam po każdą kolejną powieść autorki.

Boguduchy, Brzostowice, Przytulisko, a nawet Bujany to miejsca znane z innych opowieści pani Renaty - choćby z sagi "Siostry Jutrzenki" - przysiółki lubiane i darzone sentymentem, do których po wielokroć z radością można powracać. Tym bardziej, że spotykamy tam również poznanych już wcześniej bohaterów. W ten sposób powieści Renaty Kosin tworzą swego rodzaju jedną wspólną rodzinę, w której czytelnik czuje się jak wśród swoich.

Książkę czyta się błyskawicznie, ponad trzysta pięćdziesiąt stron, a nawet się nie spostrzegłam, kiedy przewróciłam ostatnią kartkę. A po zakończonej lekturze zostają same miłe wrażenia, uśmiech na twarzy i spokój w duszy. "Dzwonki, gwiazdki i słomki" to idealna opowieść na wyciszenie i odprężenie. Na pewno fantastycznie nastroi na świąteczny czas, choć jak widać, także w środku letniego upału sprawdza się znakomicie. Jednym słowem pozytywna opowieść na każdą porę roku!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-14
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Renata Kosin
7.1/10

Białe Boże Narodzenie na podlaskiej wsi, gdzie nadal pielęgnowane są dawne obyczaje, tradycja i staropolska gościnność. Święta Bożego Narodzenia na wsi to jedno z największych marzeń Matyldy, dwud...

Komentarze
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Renata Kosin
7.1/10
Białe Boże Narodzenie na podlaskiej wsi, gdzie nadal pielęgnowane są dawne obyczaje, tradycja i staropolska gościnność. Święta Bożego Narodzenia na wsi to jedno z największych marzeń Matyldy, dwud...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Matylda - przebojowa i landrynkowa dziewczyna z Warszawy, wręcz wprasza się do swojej nowo i dosyć kiepsko poznanej koleżanki z pracy na - jak to ujmuje - prawdziwe, tradycyjne, wiejskie święta wpros...

@book_wszechmogacy @book_wszechmogacy

Ja dalej w temacie świątecznym, więc dziś opinia książki Renaty Kosin "Dzwonki, gwiazdki i słomki". Matylda jest dość światową dziewczyną, która nadąża za trendami modowymi i zawsze stara się być "n...

@pola841 @pola841

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Jesień w Przytulnej
Jesień pełna wrażeń

"Jesień w Przytulnej" to już trzecia część sagi rodzinnej "Przytulna". Dwa poprzednie tomy czytałam już jakiś czas temu i sięgając po tę historię nie byłam pewna, czy pr...

Recenzja książki Jesień w Przytulnej
Mikołaj do wynajęcia
Święta pełne niespodzianek

"Mikołaj do wynajęcia" Agnieszki Olejnik z racji tytułu i okładki od razu kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. I rzeczywiście jest to jedna z tych opowieści, które równi...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl