Na każdą powieść Louise Candlish czekam z niecierpliwością, gdyż wiem, że spędzę z nią interesujace chwile. Już za kilka dni w księgarniach pojawi się kolejna książka tej autorki zatytułowana "Ostatnie piętro". Historia została zakwalifikowana do kategorii thrillera, choć moim zdaniem jest to raczej powieść psychologiczna (psychologiczno - obyczajowa) z wątkiem kryminalnym. Tak czy inaczej ta niekonwencjonalna w swojej formie powieść zaskakuje fabułą i wzbudza całą gamę emocji, które nie pozostawiają czytelnika obojętnym na opisywane zdarzenia.
Lucas i Kieran - dobry i zły - dwaj przyjaciele, którzy razem spędzają czas i są w jakiś sposób od siebie uzależnieni. Gry, imprezy, narkotyki, towarzystwo, problemy ze szkołą. Wreszcie spotkanie po dłuższej przerwie i tragiczny w skutkach wypadek samochodowy, z którego uchodzi z życiem tylko Kieran - ten zły. Dziewiętnastoletni Lucas ginie, a jego rodzina domaga się dla Kierana kary adekwatnej do przewinienia.
"Ostatnie piętro" to historia podejmująca popularny w literaturze motyw zbrodni i kary. Autorka zadbała jednak o to, aby nie powielać utartych schematów i rzucić nowe światło na to kto zawinił, jaką poniósł karę i dlaczego tak się stało. Wprowadzenie nietypowej, choć bardzo pasującej tu narracji pierwszoosobowej charakterystycznej dla autobiografii lub pamiętnika, pozwala nam lepiej poznać zrozpaczoną kobietę - nadopiekuńczą matkę, która w tragicznych okolicznościach straciła dziecko, pała żądzą zemsty oraz walczy o możliwie wysoki wymiar kary. Ellen Saint przywołuje wspomnienia dotyczące tamtego feralnego wieczoru, ale także opowiada o codziennym życiu swojej rodziny, dzieli się z nami swoimi przemyśleniami, frustracją, wściekłością oraz bólem, smutkiem i tęsknotą za synem, któremu odebrano młodość, zabrano całe życie. Robi to w formie książki, która ma być dla niej terapią, sposobem na pogodzenie się z przeszłością. Z tych wspomnień wyłania się bardzo wiaryodny portret psychologiczny kobiety niestabilnej emocjonalnie, nerwowej, wybuchowej, ulegającej fobiom, ale kochającej do szaleństwa swoje dziecko i pragnącej za wszelką cenę pomścić jego śmierć. Rządza zemsty przesłania jej całe dalsze życie, a że rozsądek nie idzie w parze z emocjami, kobieta nie spocznie dopóki winowajca nie poniesie zasłużonej kary - śmierć za śmierć.
Ta część książki bardzo mnie rozczuliła, choć z drugiej strony miałam odczucie, że obraz Lucasa jest mocno wyidealizowany przez matkę, nieobiektywny i wcale nie musi pokrywać się z tym, co naprawdę miało miejsce. Dopiero wprowadzenie relacji Victora i przedstawienie wydarzeń z jego punktu widzenia sprawia, że całość staje się bardziej wiarygodna, prawdziwsza. Lucas był także jego synem, nastolatkiem, który miał swoje zainteresowania, słabości, a przede wszystkim towarzystwo dalekie od ideału. Kontrola nadopiekuńczej matki wywoływała bunt, który przekładał się na mniej lub bardziej racjonalne zachowania. A Vic starał się go wspierać mimo, że mieszkali oddzielnie.
Dodatkowym uzupełnieniem relacji obojga rodziców jest przytaczany w dość obszernych fragmentach artykuł reporterki z "Sunday Times", która poddaje w wątpliwość pewne kwestie, wprowadza element niepewności i zmusza nas do tworzenia własnego scenariusza.
Te wszystkie płaszczyzny doskonale się uzupełniają, choć zakończenie powieści, a tym samym cała prawda o feralnym wieczorze 19 grudnia 2014 roku jest totalnym zaskoczeniem, niedowierzaniem, więcej... szokiem. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o karanie winnych za popełnione (bądź niepopełnione) zbrodnie.
Autorka bardzo dobrze nakreśliła portrety psychologiczne bohaterów, dając im możliwość przedstawienia swoich przemyśleń. Historia zaskakuje, zdumiewa i zmusza do dogłębnej analizy sytuacji. Pytania się mnożą, ale odpowiedzi trzeba szukać w swoich przemyśleniach i we własnym sumieniu.
Czytałam wszystkie powieści Louise Candlish i muszę przyznać, że autorka wciąż nie przestaje mnie zaskakiwać. Uwielbiam jej sposób pisania, postrzegania świata, metody analizowania zdarzeń i tworzenie zaskakujących zwrotów akcji, które zawsze na długo pozostają w pamięci. Jeśli podobnie jak ja lubicie błądzić po meandrach ludzkiej psychiki i poszukujecie w powieściach nieoczywistych rozwiązań, to koniecznie sięgnijcie po "Ostatnie piętro". Ta lektura na pewno Wam się spodoba. Już od 12 stycznia będzie czekać w księgarniach. Polecam