Nostalgiczna podróż do Bukaresztu, stolicy Rumunii pod koniec XIX wieku, gdy nazywano ją „Paryżem północy”. Trafiamy tam z naszych czasów razem z 43-letnim dziennikarzem, Danem Kretzu, który nagle budzi się na łące. Odnajduje go woźnica i przeżywa szok, gdyż ten mężczyzna w odróżnieniu od współczesnych mu mężczyzn nie ma brody, wąsów, kapelusza, za to ma dziwaczne buty. Zabiera go z sobą i przeżywa następny szok. Niedaleko znajduje rannego i umierającego arystokratę. Zabiera obu na posterunek policji. Niestety nieznany arystokrata umiera. Obiema sprawami zajmuje się Costache Boerescu, surowy kierownik bezpieczeństwa publicznego, prawa ręka prefekta policji, człowiek niezwykle wnikliwy. Zajmuje się też zniknięciem sławnej ikony. Zagubiony i nieśmiały Kretzu wzbudza sympatię. Costache, żeby móc go obserwować załatwia mu mieszkanie, a także pracę redaktora w najbardziej poczytnej miejskiej gazecie „Universul”. Kretzu spotyka się też z przyjacielem Costache, doktorem Margulisa, aby ocenił jego stan psychiczny. Kretz wzbudza oczywiście sensację. Ten człowiek znikąd, mówiący jak reszta, ale często niepotrafiący się zachować, wzbudza sympatię i jest z chęcią zapraszany. Jednak to nie zagadki kryminalne, ani pochodzenie Kretzu są głównym tematem książki, ale życie zwykłych mieszkańców Bukaresztu są tematem tej powieści. Poznajemy redaktorów z „Uniwersul”, doktora Margulisem z żoną, córką Iulią, synem Jasquesem, Nicu – ośmioletni goniec, Alexandru – tajemniczy młodzieniec, Costache i oczywiście Dan Kretzu. Bohaterowie są tak dobrani, że obserwujemy toczące się życie oczami ludzi z różnych warstw społecznych, od dobrze urodzonych, poprzez różnorako utrzymujące się mieszczaństwo po pracującego na swoje utrzymanie ośmiolatka. Każde z nich widzi świat z innej perspektywy.
Akcja powieści toczy się w ciągu 12 dni, rozpoczyna się 19 grudnia 1897, a kończy się 31 grudnia. Każdy rozdział to jeden dzień z życia naszych bohaterów. Narracja jest pierwszo i trzecio osobowa, każdy z bohaterów może przemówić, ale jest też opisywany przez innych bohaterów. Dan Cretu zastanawia się, czy życie, jakie teraz prowadzi, jest prawdziwe, a może umysł płata mu figla. Iulia Marguson, prowadzi pamiętnik, opisując codzienne życie, a także swoje zainteresowanie Aleksandrem. Wszyscy się spotykają w różnych konfiguracjach i toczą rozmowy, wymieniając najnowsze plotki, ale też wieści ze świata. Cały czas toczy się śledztwo w sprawie zamordowanego arystokraty i zniknięcia ikony. Większość oczekuje na wyniki corocznej noworocznej loterii i mają plany, gdyby wygrali. Kulminacją powieści jest bal sylwestrowy u doktora Margusa, gdzie spotykają się wszyscy bohaterowie. Niedługo już rozpocznie się nowy wiek i każde z nich snuje swoje przewidywania na przyszłość.
Trudno tę książkę zakwalifikować, powieść historyczno-obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Napisana została z dużym poczuciem humoru. Fenomenalnie autorka oddaje życie w tamtych czasach, stroje, zwyczaje towarzyskie, zainteresowania tamtych ludzi. Jednak to jest rodzaj scenografii, w którym toczy się życie tych ludzi. Okazuje się, że ich życie jest podobne do naszego, pracują, żeby się utrzymać, pragną miłości i przyjaźni, boją się samotności. Pomimo że świat wokół nas się zmienia, my się nie zmieniamy, pragniemy tego samego. Interesujące są refleksje, jakie snują bohaterowie, o życiu, czasie, przeznaczeniu, a nawet o Bogu.