RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Drodzy Czytelnicy, chcę się dziś podzielić wrażeniami na temat nowej powieści Agnieszki Olejnik ” Mów szeptem”. Już pod koniec stycznia książka trafi na półki naszych księgarń, a tymczasem zachęcam do przeczytania mojej przedpremierowej recenzji.
Jeśli poza słyszeniem także „widzisz” dźwięk, albo poza obrazem również „słyszysz” kolor, lub też dany dzień tygodnia „wyświetla” ci się w określonej barwie, to jesteś synestetykiem. U ciebie wrażenia odbierane jednym ze zmysłów (np. słuchem) łączą się z doznaniami charakterystycznymi dla innego zmysłu (np. wzroku). Dzięki temu możesz widzieć kształty dźwięków, kolory cyfr i liter oraz smakować barwy. Dla przeciętnego człowieka jest to dziwne, niemożliwe i nawet niewyobrażalne. Podobny stan można ponoć przeżyć jedynie będąc pod działaniem środków psychoaktywnych. Tymczasem dla osoby dotkniętej tym zjawiskiem takie postrzeganie świata jest całkowicie naturalne, a często nie zdaje sobie ona sprawy z tego, że inni ludzie widzą i słyszą inaczej.
Taką osobą jest Wit Malczyk, dziewiętnastolatek osierocony przez rodziców i wychowywany przez nadużywającą alkoholu babcię. Chłopak poza synestezją dotknięty jest też pewną odmianą autyzmu, a to w zupełności wystarcza, aby w środowisku małego miasteczka o nazwie Stawy, szczególnie wśród rówieśników, był postrzegany jako dziwak i nazywany Przypałem.
Madelaine Robson niedawno rozpoczęła naukę w miejscowym liceum. Po przeprowadzce z Irlandii, gdzie mieszkała z rodzicami trafiła do wynajętej kawalerki w Stawach. Jest nowa w środowisku, jednak nie pragnie kontaktów z rówieśnikami, a nawet unika ludzi, przez co szkolni koledzy traktują ją z rezerwą. Traumatyczna przeszłość, nieszczęśliwe dzieciństwo naznaczone przez molestowanie i wykorzystywanie nie pozwalają jej normalnie żyć.
Pewnego dnia ta dwójka dziewiętnastolatków, wyalienowanych i wyobcowanych młodych ludzi, nawiązuje ze sobą kontakt. Oboje są przeraźliwie samotni, oboje nie widzą dla siebie miejsca wśród rówieśników, oboje walczą z lękami i demonami przeszłości. Są tak różni, ale paradoksalnie tak bardzo podobni w podejściu do otaczającego świata.
„Mów szeptem” to gorzka historia, przepełniona smutkiem i trudnymi emocjami, która jednak posiada swoje wewnętrzne piękno. Jest ono zawarte w odbiorze tej opowieści, ukryte gdzieś pomiędzy zdaniami. Można je odnaleźć w nadziei, pewnej dozie optymizmu i refleksji na temat życia. Jest to powieść bardzo na czasie, niezwykle realistyczna i uczuciowa. Hermetyczne środowisko małego miasteczka położonego gdzieś przy zachodniej granicy, patologia w rodzinie, molestowanie, wykorzystywanie dziecka, trauma, nietolerancja, dyskryminacja i niesprawiedliwość to same trudne i ciężkie tematy, w których autorka bardzo dobrze się odnalazła oferując nam wiarygodną i ciekawą opowieść.
Przejmujące i szczere do bólu listy najpierw Witka do nieżyjącej mamy, z którą był mocno związany, a potem korespondencja z Magdą dostarczyły mi chyba najwięcej emocji. Wrażliwość, zagubienie i samotność w połączeniu z traumatyczną przeszłością uruchamiają w czytelniku ogromne pokłady empatii i chęć niesienia natychmiastowej pomocy.
Interesujące dialogi, proste, oczywiste, ale jednocześnie dobrze dopasowane do konkretnych sytuacji świetnie oddają rzeczywistość. Główni bohaterowie to ludzie, do których od razu czujemy sympatię. Ich wrażliwość i wewnętrzne dobro promieniuje na otoczenie mimo tej inności i niedopasowania. Polubiłam zarówno Witka jak i Magdę, kibicowałam ich znajomości, która w tak niecodzienny sposób się zaczęła i która miała szanse na ciąg dalszy. Niestety przykre doświadczenia, jakie zgotował bohaterom los nie pozostały bez wpływu na ich przyszłość. Ale nie wszystkie postacie dały się lubić. Pani psycholog Beata zupełnie nie przypadła mi do gustu, podobnie jak mało sympatyczni funkcjonariusze policji.
Muszę Wam powiedzieć, Drodzy Czytelnicy, że dawno nie czytałam tak dobrej powieści. Trafi ona na półkę z moimi ulubionymi lekturami i na pewno będę ją polecać zarówno starszym nastolatkom, jak i dorosłym. Dlatego jeśli tylko ujrzycie niebieską okładkę z jasnowłosą dziewczyną o smutnym spojrzeniu i mężczyzną odchodzącym gdzieś w dal oraz wymownym tytułem – prośbą „Mów szeptem”, to sięgnijcie po nią koniecznie. Poświęćcie jej swój czas, a na pewno nie będziecie żałować.