"Czegokolwiek szukasz,
gdziekolwiek zapukasz,
niech twój język nie szaleje,
a serce skromnie ocaleje."
Jej imię nie ma znaczenia.
Liczy się tylko to, że została wybrana na jedną z czterech Świętych i, wreszcie, po latach udręki i upokorzeń, ocali honor rodziny. Wymaże hańbiącą historię swej matki. Swoją wiarą, skromnością i oddaniem może służyć całej wiosce i powstrzymać diabelskie moce atakujące bogobojnym mieszkańców Przystani – ostatniej ocalałej ostoi ludzkości Świata, Który Był Niegdyś.
Ignoruję prześladujące ją duchy szarych kobiet, istot z nieproporcjonalnie długimi ramionami, w których rozwartych szczękach gnieżdżą się muchy. Nie zwraca uwagi na przerażające białookie bestię, uważnie śledzące każdy jej krok.
Została wybrana. Stanie u boku swoich sióstr i zwalczy zło, które w bestialski sposób zabiło już dziesięciu mężczyzn, pozostawiając ich zbezczeszczone zwłoki na granicy wioski.
Warto podkreślić – i to grubą, wyraźną kreską oraz kilkoma wykrzyknikami – „Extasia” nie jest dla wszystkich.
Jedni mocno odbiją od niej zrażeni dziwnością książki, ponieważ „dziwność” to określenie, które towarzyszyło mi przez całą lekturę. Inni, wręcz przeciwnie, zakochają się w jej mrocznym i osobliwym klimacie. Pomimo że opisywana jest jako powieść grozy YA, kierowałabym ją do starszej i dojrzalszej emocjonalnie młodzieży 15-16 + oraz do dorosłych. Znajdziecie w niej mroczną magię, czarownice z prawdziwego zdarzenia, silną solidarność kobiecą, romans LGBTQ+, ale również, na co trzeba być szczególnie wyczulonym: przemoc wobec zwierząt oraz szczegółowe opisy okaleczonych ciał.
Sięgając po jakąkolwiek książkę warto był całkowicie świadomym, czego możemy się spodziewać, a tym bardziej w przypadku tak nietypowej, jak „Extasia” powieści.
Od samego początku zaskoczył mnie mroczny, niesamowity klimat powieści. Odrobinę przypominający „Opowieść podręcznej”, „Rok próby” czy „Strażników cytadeli”, ale jednak uderzający nienawiścią i uprzedzeniami prostych mieszkańców Przystani oraz ogromem przemocy, kierowanej strachem i fanatyzmem religijnym. Klimatem przepełnionym bólem.
„Extasia” posiada dwa elementy, jakie w fantastyce wyjątkowo lubię, a mianowicie: małą społeczność ogrodzoną od innych osad oraz dystopijne realia i świat zniszczony w wyniku działań ludzkości.
W niesamowity sposób została ukazana przemiana wewnętrzna oraz dojrzewanie głównych bohaterek. Od potulnej owieczki (niemal dosłownie) idącej na rzeź, aż do… niestety, tego musisz już dowiedzieć się sam*a, drogi czytelniku. Poszczególne elementy układanki same wpasowywały się na miejsce wraz z kolejnymi informacjami, jakie wychodziły na wierzch. Bardzo mocno została podkreślona siostrzana więź i chociaż spodziewałam się feministycznego kopniaka oraz mocnego dążenia do poprawy losy kobiet ze społeczności rządzonej przez mężczyzn, moje wyobrażenie zdecydowanie odbiegło od tego, czego się spodziewałam.
Momentami czułam się zgorszona, zdegustowana, obrzydzona… ale jednocześnie nie mogłam się oderwać. Z chorą fascynacją podążałam śladami bohaterek. Nie jest to lekka i przyjemna powieść, ale podróż pełna bólu, agresji i okrucieństwa. Nie obyło się bez wad, momentami było chaotycznie i niejasno, niektóre ciekawe wątki zostały potraktowane po macoszemu i czuć, że można było wyciągnąć z nich jeszcze więcej, jednak to książka, która atakuję mocno we wrażliwość i zapada w pamięć. Czytając ją miałam w głowie: „co tu się wydarzyło?”. Jeśli szukasz czegoś zupełnie innego i nietypowego, dziwnego w każdym znaczeniu tego słowa, to ta książka może Cię nieźle zaskoczyć.