Claire Legrand pisze książki dla dzieci i młodzieży. „Extasia” to pierwsza wydana w Polsce powieść autorki i moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Książka jest porównywana do „Roku próby” i „Opowieści Podręcznej”.
Świat, który znała ludzkość przestał istnieć. Za jego zagładę obwiniane są kobiety, ich żądze, grzechy i słabości. Pozostała przy życiu garstka ludzi założyła Przystań, gdzie żyje według nowych zasad. W tej bogobojnej niewielkiej społeczności wszyscy się znają, a prawa mają jedynie mężczyźni. Spośród kobiet wybierane są Święte, które pokutują za grzechy wszystkich mieszkańców. Do trzech Świętych ma wkrótce dołączyć Amity. Dziewczyna głęboko wierzy w Boga i w słuszność zasad panujących w Przystani. Pragnie z całym oddaniem służyć swojej społeczności. Szczególnie, że pochodzi z rodziny, która zgrzeszyła i której bardzo potrzebne jest odkupienie. Czy Amity uda się oczyścić imię rodziny? Czy ocali mieszkańców przed czyhającym na nich złem? Czy cały czas będzie wierna zasadom ustanowionym przez Starszyznę?
„Extasia” przyciągnęła mnie do siebie intrygującym i niesamowicie tajemniczym tytułem, równie ciekawą okładką, obiecującym opisem, a także, a może przede wszystkim informacją, że jest to lektura idealna dla fanów „Opowieści Podręcznej” i „Roku próby”. Obie książki zrobiły na mnie ogromne wrażenie, szczególnie „Rok próby”, czyli młodzieżowa wersja „Opowieści”, dlatego z niemałym entuzjazmem przystąpiłam do lektury powieści. Jej tytuł brzmi niezwykle egotycznie i niesie w sobie pewną tajemnicę, której znaczenia nie poznajemy podczas lektury od razu, co tylko wzmaga zainteresowanie rozwojem wydarzeń. Początkowo nie za bardzo mogłam wkręcić się w fabułę. Akcja od początku jest w powieści dynamiczna, jednak panuje tu pewien chaos i na początku nie za bardzo mogłam się odnaleźć. Nie wiedziałam, kto jest kim, co robi, po co i na jakich zasadach działa Przystań – ostatnie miejsce na Ziemi zamieszkane przez ocalałych ludzi. Później pod tym względem było już lepiej, jednak ten początek położył się cieniem na dalszej lekturze. Doszły do tego irracjonalne czasem zachowania głównej bohaterki i część zdarzeń, których nijak nie potrafiłam pojąć.
Przejdźmy jednak do plusów powieści. Jej najmocniejszym punktem jest klimat – mroczny, ciężki, duszny, odczuwalny od samego początku i stale obecne napięcie, niepokój i tajemnica, które mu towarzyszą. „Extasia” to niezwykle mroczna dystopia, która wspomnianym klimatem może przytłoczyć, dlatego to nie jest książka dla każdego. Jest brutalna, a poziom jej brutalności nie jest moim zdaniem odpowiedni dla młodego czytelnika, do którego ta pozycja jest kierowana. Akcja powieści toczy się w hermetycznej społeczności, w której kobiety nie mają praw. O ich być albo nie być decydują mężczyźni. Dziewczęta wybrane na Święte mają cierpieć za grzechy całej wsi. Są okrutnie traktowane. Maltretowane, molestowane, bite, poniżane. A, ponieważ tak głoszą ustalone zasady, muszą to wszystko znosić z pokorą. I znoszą, bo tak trzeba. Ciekawie został przedstawiony wątek bogobojnej niewielkiej społeczności, nieco przypominającej sektę, w której z jednej strony gorliwie wierzy się w Boga, z drugiej wiara nie przeszkadza w bezwzględnym traktowaniu innych, albo nawet jest przyczyną bestialskich czynów. W kontrze do tego, co dzieje się we wsi stoją kobiety, które oddały się diabłu – czarownice. Amity chwilę przed przyjęciem święceń dowiaduje się o istnieniu zaklętego kręgu czarownic i jej życie diametralnie się zmienia. Może nie dzieje się to od razu, jednak dziewczyna zaczyna otwierać oczy. Z czasem jej niezachwiana wiara w słuszność poglądów mieszkańców Przystani słabnie, pojawia się sprzeciw wobec panujących w społeczności zasad. Główna bohaterka przechodzi przemianę.
Chociaż książka ma swoje wady, jestem pod wrażeniem tej opowieści. Wzbudziła we mnie skrajne emocje, z których długo nie potrafiłam się otrząsnąć. Kupiła wątkiem małej, zaślepionej wiarą społeczności, której zwyczaje poznawałam z ciekawością i zaangażowaniem. Pozytywnie zaskoczyła motywem czarownic i tajemniczą krainą, którą zamieszkiwały. Nie jestem jednak przekonana do wątku LGBTQ+ w powieści, bo po informacji, że jest to „jedna z najlepszych powieści fantasy YA LGBTQ+ wg serwisu BuzzFeed!” spodziewałam się, że wątek ten będzie rozbudowany. Pojawia się w powieści, owszem, ale jest zaledwie liźnięty, niezbyt dopracowany i rozgrywa się raczej w tle.
„Extasia” to z pewnością nietuzinkowa opowieść, która nie każdemu przypadnie do gustu. Gdybym miała określić ją jednym słowem, napisałabym, że jest specyficzna. Może wywoływać złość, wzburzenie, pojawiają się też wątpliwości, a postępowanie bohaterów bywa niezrozumiałe. Aby jednak należycie ją ocenić, dobrze jest się z nią samemu zapoznać. Do czego oczywiście zachęcam.