Przyznam szczerze, że ta powieść zaciekawiła mnie swoją okładką oraz opisem z tyłu. Trudny temat jaki autorka tutaj porusza interesuje i ciekawi już po samym opisie, więc nie było innej opcji jak sprawdzić dokładniej o czym tak autorka mówi. Połączenie powieści obyczajowej z thrillerem nie zawsze wychodzi na dobre. A jak wyszło to tu?
Człowiek zniszczył Ziemie - swoimi działaniami doprowadził do tego, że na planecie obumarła niemal cała roślinność i wyginęły zwierzęta. Powietrze jest tak zanieczyszczone, że nie da się swobodnie oddychać, mnożą się liczne choroby. Gatunek ludzki jest na skraju przetrwania.
Nina samotnie wychowuje synka i wciąż wspomina zmarłego przed dwoma laty męża. Strata jest tym boleśniejsza, że był on jednym z biologów pracujących nad innowacyjną procedurą, która może uratować ludzkość.
Jako wdowa po naukowcu Nina wraz z synem mogą w pierwszej kolejności przystąpić do programu medycznego. Jego końcowe rezultaty wciąż pozostają jednak niewiadomą. Udział w projekcie wiąże się z dużym ryzykiem, ale jeśli z niego zrezygnują, to również wkrótce czeka ich śmierć.
Jaką decyzję podejmie Nina? Czy położy na szali życie swoje i ukochanego dziecka? A co, jeśli to nie fatalne warunki klimatyczne ani procedura medyczna są dla nich największym niebezpieczeństwem? Gdy świat znajdzie się u progu zagłady, ile zrobi mąką dla ukochanego dziecka?
Przyznam szczerze, że autorka podjęła się tu naprawdę trudnego, ale zarazem ważnego dla nas, ludzi, tematu. Umiejscowienie fabuły powieści w niedalekiej tak naprawdę dla nas przyszłości, tylko potęguje to co tak naprawdę chce nam tu autorka przekazać oraz fakt, że naprawdę zmierzamy ku nieuchronnej zagładzie i to tak naprawdę na własne życzenie.
Fabuła powieści jest interesująca, daje naprawdę wiele do myślenia. Autorka pokazuje nam tu w dość drastyczny sposób jak nasz świat może wyglądać za kilka lat i że faktycznie sami jesteśmy sobie winni temu. Postapokaliptyczna historia, którą tutaj mamy wciąga i sprawia, że wyobraźnia zaczyna nam szybko działać, ale niestety co do akcji powieści to powiedziałabym, ze jest ona za wolna.
Niestety wszystko co się tutaj działo, działo się dość powolnie. Za dużo było opisów, które niestety mnie osobiście męczyły i choć wiem, że były one ważne i to właśnie one czasami sprawiały, że książka mimo poruszanego tematu z lekka … nudziła. Bohaterowie jakich autorka nam stworzyła to dość ciekawe osoby, ale nie powiem żebym jakoś szczególnie je polubiła czy się do nich przywiązała. Niestety sama fabuła też nie wywiera za wiele emocji czy nie dostarcza zbyt wielu wrażeń, ale za to co chciała nam autorka tu przekazać - wielki plus i szacunek. Może w końcu dojdziemy do momentu kiedy ludzie naprawdę się z lekka opanują i przestaną niszczyć świat, zanim zacznie być za późno.
Ogólnie powieść Pani Klaudii Muniak polecam. Jest to naprawdę ciekawe pokazanie nam tego co tak naprawdę może się stać jeśli w porę się nie opamiętamy i nie zobaczymy w jakim kierunku tak naprawdę idziemy. Faktycznie to co się dzieje w powieści można by trochę przyspieszyć i pominąć kilka opisów, ale ogólnie rzecz biorąc efekt jaki książka miała wywołać całkowicie się udał.