Biografia wybitnego piłkarza, a potem prominentnego działacza, obecnie prezesa PZPN napisana przez dziennikarza sportowego pochodzącego z Łodzi. Pisze Sarzało, że Boniek to bardzo wyrazista osobowość, nie pozostawia nikogo obojętnym, albo się go lubi, albo nie. Sarzało go nie lubi, ale nie wyjaśnia dlaczego. Trochę to dziwne, bo od dzieciństwa kibicował Widzewowi i Boniek był dla niego idolem. Zaś książka w zamyśle autora nie jest biografią piłkarza, raczej próbą rozliczenia się z jego dawnymi fascynacjami. Wypada to średnio, głównie dlatego, że, powtórzę, Sarzało nie chce i nie umie ukryć swojej niechęci do Bońka.
Pisze autor o charakterze Bońka, że to dominator, że nie toleruje odmiennego zdania, że w każdej grupie musi mieć głos decydujący. I że ludzie albo go lubią, albo nie znoszą, nie ma stanów pośrednich. No cóż, w sporcie taki charakter może prowadzić do wielkich sukcesów, zresztą tak się stało w przypadku naszego bohatera. A jako prezes PZPN dosyć sprawnie spacyfikował całe środowisko, również dziennikarskie, co jest dowodem na jego duże umiejętności socjotechniczne. Znamienne, że wokół książki Sarzały zapanowało zupełne milczenie w środowisku piłkarskim.
Sarzało stara się wtykać szpilę gdzie tylko może, ale to słabo wygląda, trochę jak ujadanie pieska na karawanę. Na przykład zarzuca Bońkowi umoczenie w korupcję w czasie kariery piłkarskiej, ale dowodów nie przedstawia. Ma mu też za złe zaangażowanie w reklamę bukmacherki, co z pewnością chwały nie przynosi. Niemniej wśród mocno nieciekawego moralnie i intelektualnie środowiska piłkarskiego Boniek się wyróżnia zdecydowanie na plus. Na przykład na tle innych byłych reprezentacyjnych futbolistów, którzy pili i/lub hazardowali się, i przeputali całą fortunę, a potem wydali książki o swoich grzeszkach, żeby zarobić na chleb, Boniek jawi się jako gigant. Nigdy nie ciągnęło go do kieliszka, życie rodzinne ma spokojne i poukładane, dorobił się fortuny, wreszcie spełnia się jako działacz piłkarski.
Oczywiście ma Boniek sporo wrogów, ale nawet Sarzało niektórych ważnych nie wymienił, np. Janusza Kupcewicza, poza tym nie zrobił z przeciwnikami swego bohatera żadnego wywiadu. W ogóle wygląda na to, że to mamy tu głównie osobiste wspomnienia i impresje autora, praca researchowa wygląda słabo. Najlepiej opisana jest kariera piłkarska Bońka, jego życie po piłce dużo słabiej. Na przykład nie pisze w ogóle Sarzało o tym jaką estymą cieszy się Boniek w Italii, gdzie uważany jest za wybitną osobowość piłkarską, o jego pozycji w elitach Rzymu, o jego perfekcyjnej znajomości języka włoskiego.
Zatem wypada wciąż poczekać na bardziej wyważoną biografię tej nietuzinkowej postaci.