꧁༺"Stuck with you" Agata Polte༻꧂
"Wierzy we mnie. To serio miłe i niesamowite. I chociaż powtarzam, że poradzę sobie sama z każdą przeszkodą i nie potrzebuje nikogo, by pokonał ją za mnie, wsparcie osoby, na której mi zależy, jest bezcenne"
Camille Daisy Harford to bardzo wygadana dziewczyna. Nie ma problemu z nawiązywaniem nowych przyjaźni. Jednak do czasu.
Jej pierwsze spotkanie z nowym sąsiadem kończy się katastrofą. Dziewczynie wydaje się, że sąsiad jej nienawidzi i stara się go unikać, co niestety jednak jest dosyć utrudnione.
W pewnym jednak momencie potrzebuje pomocy Tannera.
Czy mimo złego początku jest szansa nie polepszenie relacji? Dlaczego Cami potrzebuje pomocy? I czy bohater jej pomoże?
Camille to dosyć roztrzepana dziewczyna. Prawie zawsze się wszędzie spóźnia i dzień, kiedy spotkała pierwszy raz swojego sąsiada nie był inny. Tego dnia Cami ma egzamin na studiach i z tego względu bardzo się śpieszy. Tanner widząc ją, zatrzymuje dla niej windę i czeka. Niestety dziewczyna się potyka. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że akurat w ręce trzyma kubek z dosyć ciepłą kawą, który pechowo ląduje na spodniach bohatera. Jakby tego nie było mało to okazuje się, że winda się zepsuła i zostali skazani na swoje towarzystwo, aż przez godzinę. Oczywiście, atmosfera stała się dosyć niezręczna. Cami z pewnością chciała inne zrobić wrażenie na swoim nowym sąsiedzie. Dodatkowo, przez to spóźniła się na egzamin i niestety czeka ją kolejny termin. Cóż, mimo że dla bohaterów zdecydowanie nie było to miłe spotkanie to ja czytają dosyć dobrze się uśmiałam.
Cami w ramach przeprosin piecze dla Tannera babeczki z truskawkami. Jednak po kilku dniach odkrywa, że wylądowały w śmietniku. Do tego usłyszała, jak Tanner określił ją jako roztrzepaną i gadatliwą osobę. Od tego momentu dziewczyna go nienawidzi i stara się go ignorować, co jest jednak dosyć utrudnione, ponieważ mieszkają naprzeciwko siebie a ich miejsca parkingowe stoją obok siebie. Co więcej, Tanner bardzo często przychodzi do kawiarni, w której ona pracuje. Jej próby unikania sąsiada nawet prowadzą do wypadku.
Camille niedawno skończyła swój związek i ani myśli nawiązywać nową relację romantyczną. Jej były naprawdę nie był jej wart. Okropny mężczyzna. Cami obiecała sobie, że odda serce tylko temu, kto będzie jej warty i będzie o nią dbał.
"Oddam je komuś... komuś, kto zaakceptuje całą mnie, będzie mnie szanował i wspierał, by mogła robić dla niego to samo"
W związku z tym, że dosyć uparty sąsiad nie daje jej spokoju to kłamie, że jest w związku. A że świadkiem tych jej słów akurat był Tanner a słowa dziewczyny bardzo go rozśmieszyły to powodowana złością na niego ogłosiła, że to właśnie z nim jest w związku. Domyślam się, że mina Tannera pewnie była bezcenna, aż chciałabym ją zobaczyć 😂
Kłamstwo się rzekło. Teraz jak udowodnić, że to prawda i Cami nie kłamała? A przede wszystkim, jak przekonać Tannera żeby zgodził się udawać jej chłopaka?
Wyjątkowo dosyć łatwo bohater się zgadza na rolę jej chłopaka. W zamian za to Cami ma pojechać z nim i jego przyjaciółmi na weekend jako jego dziewczyna. Dziewczyna w ten sposób pozbędzie się swojego adoratora, przyjaciółka przestanie ją zachęcać do randek i przede wszystkim pokaże swojemu byłemu, że bardzo dobrze sobie bez niego radzi i jest szczęśliwa.
Teraz bohaterzy muszą przekonać wszystkich, że są faktycznie ze sobą a nie wszyscy w to wierzą. Bardzo sceptycznie nastawiona do tego jest przede wszystkim jej przyjaciółka. Swoją drogą to dosyć smutne, że Cami musiała się posunąć do takiego czegoś żeby wszyscy się w końcu od niej odczepili. Nikt nie potrafił zaakceptować, że jak na razie nie ma ochoty na żadne związki. A przede wszystkim jej przyjaciółka powinna to zrozumieć.
"Oszaleję przez ten układ i przez ciebie, Camille Daisy Harford"
Cami to postać, której nie da się nie lubić. Gadatliwa, radosna, roztrzepana i można powiedzieć, że wszędzie jej pełno. Jej roztrzepanie powoduje, że często ma różnego rodzaju wypadki, jak właśnie te w jaki sposób poznała sąsiada czy na przykład zapomni oddać fartuszka po skończonej pracy. Studiuje, do tego pracuje i jeszcze stara się dostać na staż. To jest jej marzenie - iść w ślady swojej ciotki. Dużo tego, prawda? Czy jej marzenie się spełni?
Dziewczyna tak dużo gada, wręcz wpada w słowotok, że jej przyjaciółka nazywa je camitokami.
"- Też czujesz dym? -rzuca, na co marszczę nos. - A czekaj. To z twojej głowy. Przegrzewasz się od tego milczenia"
Cami jest to naprawdę urocza postać, od razu wzbudza sympatię. Szkoda tylko, że jest tak bardzo mało pewna siebie. Jej związek z byłym chłopakiem spowodował, że powstrzymuje się, często udaje kogoś kim nie jest. Boi się, że ktoś jej nie polubi.
Tanner - uwielbiam go. Każdy ma go za ponuraka i bardzo mało sympatycznego mężczyznę, ale po bliższym poznaniu znacząco zyskuje. Odkrywamy, że nie zawsze taki jest.
"W głębi duszy, Tannerze Jamesie Allardzie - szepczę, zarzucając mu ręce na kark- jesteś tak samo szalony jak ja, prawda?
- W pewnych sprawach nawet bardziej, niż myślisz"
Troskliwy, opiekuńczy i przede wszystkim to przy nim bohaterka w końcu się otwiera. Nie powstrzymuje swoich ciamitokow jak to było dotychczas. A bohater? Wprost je uwielbia i tylko przypomina bohaterce, aby pamiętała pomiędzy nimi o oddychaniu. To co mówił do bohaterki często powodowało moje "aww" 🥺
"(...) Ale nie słuchaj ich. I co to w ogóle znaczy "taka dziewczyna"? Jest mnóstwo "takich dziewczyn", więc...
- Ty jesteś tylko jedyna"
Bohaterzy przed wszystkimi udają, że są w związku. Ale czy to dalej faktycznie udawanie? A może coś już więcej?. Ich pobyt nad morzem obfituje w wiele wydarzeń. Coraz bardziej się do siebie zbliżają i coraz bardziej lubią swoje towarzystwo. Podobało mi się to, że bohaterka w końcu otworzyła się na nowych ludzi i przestała udawać kogoś kim nie jest. A jej pyskówki z Jaredem? Były bardzo zabawne. Bardzo polubiłam tego chłopaka.
"Gdziekolwiek się pojawiasz, zagarniasz całą moją uwagę. Nie przychodzę do Daily Dose po dawkę kawy. Przychodzę po dawkę mojej stokrotki"
Coś się zmienia. Pojawia się pewna wiadomość. Ktoś się pojawia ponownie w życiu Cami, a ona w końcu uczy się być całkowicie sobą i nie spełniać oczekiwań innych. Nabrała pewności siebie. Jednak...nie wszystko trwa wiecznie, prawda? Nie mogłoby zabraknąć dramatu, prawda?
"Stuck with you" to urocza historia. Podobała mi się na wattpadzie i tutaj nic się nie zmieniło. Bardzo dobrze się bawiłam czytając historię Cami i Tannera. Nie zabrakło wielu zabawnych sytuacji, podczas których wiele razy się zaśmiałam. Okładka książki równe urocza jak jej treść. Lubię twórczość autorki i chyba jeszcze żadna jej książka mnie nie zawiodła. Polecam, miłego!