Krew i Popiół recenzja

Poppy jest Panną. Codziennie zmaga się z samotnością, ponieważ niewiele osób może z nią rozmawiać, dotknąć, ani zobaczyć jej twarzy. Jej życie pozbawione jest wszystkich przyjemności, a poświęcona bogom, ma tylko jedno zadanie - przygotować się do Ascendencji, czyli rytuału, który ma zapoczątkować nową erę. Jednak Poppy nie jest bezbronna - potrafi walczyć i gdyby tylko mogła, broniłaby ludzi przed niebezpieczeństwami zza Zapory. Ona wie co kryje się w magicznej mgle. Poppy jest w stanie wiele poświęcić, ale nie spodziewa się jakie wyzwania przyniesie jej los.

Jennifer L. Armentrout to autorka należąca do moich ulubionych i zawsze sięgam po jej książki w ciemno, ponieważ doskonale wiem, że mnie nie zawiedzie. Jak było w tym wypadku?

Historia Poppy, która nie tylko musi znosić presję otoczenia, ale i skrywać wiele sekretów urzekła mnie od początku. Mamy tutaj silną bohaterkę, która nie da sobie w kasze dmuchać, choć nie zawsze podejmuje racjonalne decyzje w przypływie chwili, ale wszystko nadrabia swoim charakterkiem. Polubiłam ją już od pierwszej strony i jeśli się dobrze zastanowić nie mam jak przyczepić się do żadnej z postaci. Nikt nie działał mi na nerwy, więc książkę czytałam z zaciekawieniem. Świat stworzony przez autorkę również mnie urzekł, choć nie tak mocno jak sądziłam... Szczególnie zawiodłam się istotami nazwanymi zwyczajnie "wamprami" i "wilkłakami" - nie jest to zbyt oryginalne, ale cóż... Nie czytałam książki w oryginale, więc może to i wina tłumaczenia, tak jak i nieszczęsna nazwa "sysuni"...

Cała historia jest bardzo dobrze dopracowana. Tajemnicza mgła kryjąca krwiożercze istoty, rytuał Ascendencji, wojna i intrygi - to wszystko porywa i nie chce wypuścić czytelnika, a wczytując się głębiej ma się ochotę poznawać coraz więcej szczegółów.

Niestety pewnym minusem był tutaj dla mnie wątek miłosny. Nie mam nic do subtelnie poprowadzonych pikantnych relacji między bohaterami, ale tutaj miałam wrażenie, że jest go momentami za dużo i to on kradnie cały temat książki. Ostatecznie jestem jednak zadowolona z lektury i gorąco ją polecam!