Strażnik miecza recenzja

Kel jako mały chłopiec został zabrany z sierocińca przez Kapitana Szwadronu Strzały. Został wybrany poprzez uderzające podobieństwo do królewicza, aby zastąpić go na uroczystości. Tak zaczęła się jego przygoda i jednocześnie rola jaką jest Strażnik Miecza, oznaczająca ochronę księcia. Dorastając w królestwie Kel poznał je z każdej strony, a będąc obrońcą stał się jednocześnie najlepszym przyjacielem.

Z małej społeczności Ashkarów zamieszkujących różne zakątki świata, w oddzielonym Sault w Castellane mieszka Lin wraz z przyjaciółką Miriam. Dziewczyna od dziecka jest samotna, sierota, rozdzielona z bratem, gdyż jej jedyny krewny, dziadek Mayesh, nie zrezygnował ze służenia Królestwu.
Dziewczyna ma cel, chce zostać lekarką. Jednak nie ma ułatwionego zadania, ponieważ pochodzi z mniejszości społecznej i do tego jest kobietą, która nie powinna zajmować się medycyną.

Każde królestwo ma swoją ciemną stronę, a tym wypadku jest to Król Szmaciarz, który stara się w wciągnąć w swoją sieć najbardziej wyrazistych ludzi..

Teraz to się dopiero zacznie..
Książka liczy sobie ponad 700 stron, a największe wydarzenie rozpoczyna się dopiero z jej końcem.. Jednak taki przebieg wydarzeń jedynie podsyca zainteresowanie poznanym Castellane..

Cassandra Clare w pierwszym tomie skupiła się na historii, tajemnicy, odkrywaniu zakazanej magii, politycznych intrygach, poznaniu miasta i ich społeczności.
Główni bohaterowie są wyraziści, różnorodni przez co zyskują na naszej sympatii, ale i dają przez swoje zachowania wiele emocji. Młodzi dorośli, bo tak ich można określić patrząc na zachowania jakie im towarzyszą. Mimo swojego wieku i zbliżania się do poważnych decyzji, nie zawsze potrafią podjąć odpowiednią decyzję. Widać zaangażowanie w stworzeniu tak osobliwych i dokładnych postaci.

Mimo swoich gabarytów czyta się ją lekko, a zagłębianie się w historię, liczne intrygi i rozterki potęguje ciekawość. Wszystko jest dopracowane, wielowątkowość jest równomiernie rozłożona, a postacie przyboczne dodają większego spojrzenia.
Akcja toczy się tutaj miarowo, nieśpiesznie, za to plusem jest brak zapełniaczy, jedynie obraz jaki mamy wyklarować na społeczeństwo i miejsce akcji. Długie rozdziały mogłyby jedynie być bardziej wyodrębnione na podział bohaterów, ale przez te powiązania ich wydarzenia miały miejsce w podobnym czasie.

Jestem zadowolona z takiego dopracowania i zaangażowania jakie wynikło z treści, które widać na każdej stronie. Nie znam poprzedniego cyklu książek autorki za to na kontynuację tej serii będę niecierpliwie czekać.

Minusem w tej historii jest znaczna ilość literówek, nie jest tego sporo jednak jak na całkowite zadowolenie mogłoby się bez nich obejść. ☺️