Co do części umieszczonych w tej książce można mieć większe lub mniejsze zastrzeżenia. Żarłoczny księżyc, oparty na świeżym pomyśle tekst, z pełnokrwistymi bohaterami i kompletnie beznadziejnym zakończeniem, jest najlepszym dowodem na to, aby zostawić trochę pola do wyobraźni czytelnika, niż uszczęśliwiać go na siłę.
Najsłabszym elementem zbioru są zdecydowanie Mężczyźni z Maes, nudna jak flaki z olejem opowiastka, mająca z grozą tyle wspólnego co niemowlak z jazdą samochodem.
Njabardziej godnym polecenia jest natomiast Żal. Ocierające się o geniusz studium obsesyjnej miłości, która potrafi unieść człowieka aż do samego nieba, by w następnej chwili posłać go w piekielne otchłanie. Intrygująco wypada również Księga Shih-Tan - z pozoru prosta opowieść o dążeniu do doskonałości i cenie, jaką trzeba będzie zapłacić za jej osiągnięcie, oraz Dusząca Katie, wzbogacona przemyśleniami historia niemożliwej do zaspokojenia żądzy.
Miłośników legendarnego Indiańskiego szamana Misquamacusa ucieszy poświęcony mu tekst o tytule Wnikający duch. Szkoda tylko, że klimat zepsuło kiepskie tłumaczenie.
Przed każdą prezentowaną w Strachu... historią, autor umieścił krótkie wprowadzenie, które przybliża genezę powstania tekstu i jego tematykę. Można odnieść wrażenie, że niektóre z nich są formą pamiętnika Mastertona, sposobem odreagowania nie zawsze pozytywnych wspomnień z dzieciństwa czy codzienności.
Książka jest pozycją obowiązkową dla fanów Mastertona, zapewni nam doskonała rozrywkę na kilka godzin.