Fascynująca książka o Wiedniu z czasów, gdy był jedną ze stolic świata, polityczną, naukową czy kulturalną. Wszystko to skończyło się wraz z I Wojną Światową. Teraz Wiedeń to bogate, czyste, zadbane, ale prowincjonalne miasto, żyjące własną historią, zapatrzone w czasy Habsburgów. A wtedy? Wtedy byli lub bywali, mieszkali lub dorastali tam prawie wszyscy ci, którzy mieli odcisnąć swoje piętno na wieku XX. Przykłady? Proszę bardzo: polityka: Trocki, Lenin, Stalin, Hitler; muzyka: Mahler, Schoenberg, Webern, Berg; malarstwo: Kokoschka, Schiele, Klimt; literatura: Musil, Stefan Zweig, Kafka; nauka: Freud, von Hayek, Wittgenstein, Popper, Einstein, Schroedinger, itd., itp..
Książka dobrze oddaje ówczesną wiedeńską atmosferę bohemy, dyskusji, tworzenia nowych dzieł, artystycznego napięcia a także intensywnego życia erotycznego. Mamy na przykład szczegółowy opis burzliwego romansu Oskara Kokoschki i Almy Mahler, tej prawdziwej pogromczyni męskich serc. Poza tym sporo tez jest o muzyce. Może to teraz trudno pojąć, ale, jak pisze autor, w roku 1913 nie było rocka a muzyki poważnej słuchali wszyscy. Poza tym znajdujemy świetne portrety wybitnych twórców m.in. Kokoschki, Schiele, Musila, Klimta (który w 1913 jest u kresu swojej drogi artystycznej). Z drugiej strony jest tam sporo sylwetek twórców ważnych chyba tylko dla specjalistów, kto dziś na przykład pamięta o Georgu Traklu czy Vicky Baum?
Oczywiście kwitło w mieście życie naukowe. Friedrich von Hayek, późniejszy noblista, autor 'Drogi do zniewolenia', dorastał w Wiedniu i miał w 1913 r. 14 lat. Pisząc o czasach, w jakich dorastał, wspomina o „charakterystycznym dla wiedeńskiej inteligencji kulcie prawdy i autentyzmu, który wiązał się z nieustannym tropieniem fałszu nie tylko w kwestiach naukowych, ale we wszystkich aspektach życia”
Miał też Wiedeń twarz mieszczańską i konserwatywną, i tak wystawa Oskara Kokoschki, otwarta w lutym 1913, wywołała oburzenie następcy tronu Franciszka Ferdynanda. Wprawdzie nie została zamknięta, ale od tej pory Kokoschka w Wiedniu już nie wystawiał. W 1913 nie można było też zobaczyć w stolicy prac Egona Schiele, który wystawiał w Monachium i Budapeszcie, ale nie w Wiedniu.
O polityce czy nauce autor pisze niewiele, koncentruje się na sztuce i literaturze, można też znaleźć sporo smaczków obyczajowych. Na przykład dowiadujemy się, że w findesieclowym Wiedniu sprzedajna miłość była czymś normalnym, mężczyźni korzystali z usług prostytutek masowo i bez zażenowania. Dlaczego tak było? Sięgnijcie do książki.
Bardzo ciekawa książka, pokazująca jak fascynujące było to miasto sto lat temu.