P. S. Herytiera (pizgacz)
„Start a fire runda pierwsza”
Q:Jakie są wasze ulubione postacie z tej trylogii?
Moimi definitywnie jest Chris i Matt.
(opis książki od wydawnictwa w komentarzach)
Ostatnimi czasy wszędzie było o tej książce głośno, każdy chciał mieć swój egzemplarz jak najszybciej, częste braki w księgarniach doskonale to udowadniają. Moim zdaniem książka nie jest wybitna, ale też nie jest zła, sprawiała przyjemność z czytania i wzbudzała wiele emocji, jednak ilość opisów w niej zawarta często ciągnęła się i ciągnęła, czcionka tak mała, że z okularami ciężko było mi czytać, okładka, w której się zakochałam, ale niestety bardzo się palcuje i nie wygląda to estetycznie, dopóki jej się nie wytrze. Koniec z tym, jak wydana jest książka, przejdę do fabuły, mamy młodą dziewczynę, którą wychowuje tylko matka, Joseline jest bardzo wymagająca i narzuca ambicje swojej córce. W naszych czasach często największą presję wywołują rodzice, co zostało również przedstawione w książce. Nathaniel bije od niego tak wielka i niszcząca toksyczność. Relacja jest bardzo zawiła i przesiąknięta toksycznością do szpiku kości, mimo że oni dopiero się względnie poznali. Historia bardzo nas pochłania, bohaterzy są bardzo dobrze wykreowani. Nie jest to stereotypowa historia z Wattpada, ta porusza problemy takie jak. Toksyczność relacji, uzależnienie od używek, codzienność nastolatków, którzy chcą być szczęśliwi i wolni, problemy rodzinne, a nawet zaburzenia odżywiania. Mimo poważnych tematów w niej zawartych zdecydowanie można się pośmiać!
Definitywnie książka nie jest przeznaczona dla osób młodszych, może im to zaburzyć zdrowy pogląd na relacje i świat, trzeba pamiętać, że to fikcja. Zdecydowanie należy dorosnąć do tego typu książki!! Nie jest to młodzieżówka!!
„Wznieciliśmy ogień, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować”
„Victoria Joseline Clark nigdy nie należała do szczególnie rozważnych dziewczyn, choć nie można jej było zarzucić braku inteligencji. Przez siedemnaście lat swojego życia uważała się za osobę przeciętną i taką również prowadziła egzystencję. Nauka w renomowanym liceum, wieczne kłótnie z irytującym bratem bliźniakiem, częste imprezy z przyjaciółmi, rodzinne kolacje w towarzystwie troskliwej matki i wiernego psa stanowiły jej codzienność. Jej rodzice mieli jeden cel: wychować swoje dzieci na porządnych obywateli. Victorii od małego wpajano żelazne zasady, których ślepo przestrzegała, przekonana, że uchronią ją przed problemami, o których opowiadała jej matka Niestety, dziewczyny nie przygotowano na to, że jej największym utrapieniem może się okazać wysoki chłopak z martwym spojrzeniem i zimnym uśmiechem. Wystarczyło kilka źle dobranych słów i obecność w niewłaściwym miejscu o nieodpowiedniej porze, aby zapoczątkować walkę, na którą nie była gotowa. Wszystko wymknęło się spod kontroli, gdy ten czarnooki, zblazowany chłopak okazał się faworytem nielegalnych pojedynków bokserskich, których od lat nienawidziła jej matka prawa ręka burmistrza miasta i oddana przyjaciółka funkcjonariuszy policji. Victoria najchętniej cofnęłaby czas, ilekroć spoglądała w czarne jak noc oczy, błagała w myślach, aby nigdy ich nie zobaczyć. On był problemem, którego nie potrafiła rozwiązać Chaosem, który nadszedł. Mrokiem, do którego Lgnęła. Ósmym grzechem głównym, który chciała popełnić Błagała o rozgrzeszenie, które nie Nadchodziła, Bo oboje byli zbyt wielkimi grzesznikami”.
„Czy zdobędziesz się na odwagę, aby otworzyć oczy ?”