𝔖𝔱𝔞𝔯𝔱 𝔞 𝔉𝔦𝔯𝔢. ℜ𝔲𝔫𝔡𝔞 𝔓𝔦𝔢𝔯𝔴𝔰𝔷𝔞 - 𝔓.𝔖. ℌ𝔢𝔯𝔶𝔱𝔦𝔢𝔯𝔞 [𝔓𝔦𝔷𝔤𝔞𝔠𝔷]
Bestseller internetowych księgarni i seria, którą pokochali nastolatkowie. Cykl Hell wciąż cieszy się dużą popularnością i sięgając po pierwszą część powieści miałam wrażenie, że jestem ostatnią osobą we wszechświecie, która będzie zaczynała swoją przygodę z Victorią Clark. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami byłam bardzo dobrze nastawiona do historii o siedemnastoletniej Kalifornijce, lecz nieco się zawiodłam. Być może za dużo oczekiwałam i miałam zbyt wysokie mniemanie o tej książce, zanim zaczęłam ją czytać. Podczas lektury miałam momenty, w których treść niemiłosiernie mi się dłużyła i odliczałam strony do kolejnego rozdziału, aby zakończyć jedną akcję i poznać następną z nadzieją, że zaintryguje mnie bardziej.
To, co pociągało mnie do brnięcia dalej w historię Clark i Sheya było związane z rządzą przygody i poznania lepiej skomplikowanych charakterów bohaterów. Czytając o losach tej dwójki czułam się niejako wolna i oderwana od rzeczywistości. Potrafiłam zaangażować się w fabułę i czułam się jak jeden z uczestników wydarzeń. Podobała mi się wulgarność postaci i niezobowiązujące relacje. Może to dlatego, że w przeszłości czytałam dużo romansów?
Victoria Clark zyskała moją sympatię, ponieważ wykroczyła poza schemat. Nie została wykreowana na zupełnie podporządkowującą się matce idealną uczennicę, która tylko za zamkniętymi drzwiami popełnia grzechy. Clark była dobrą i kochającą córką oraz przyjaciółką, lecz równocześnie prezentowała się jako osoba mająca swoje zdanie. To pragnienie niezależności i umiejętność postawienia na swoim sprawiły, że Victoria nie stała się jedną z wielu perfekcyjnych i grzecznych bohaterek książek dla młodzieży.
Bardzo zaintrygowała mnie również postać Nathaniela Sheya. Na podstawie wielu przeczytanych książek mogę powiedzieć, że to z reguły mężczyzna jest tym mrocznym charakterem, nie prezentującym samych dobrych cech. Shey odgrywa w tej powieści rolę typowego bad boya, ale jest coś, co wyjątkowo go spośród nich wyróżnia. Może to te czarne lodowate oczy, tajemnicza historia i budzące grozę walki?
Podsumowując, po przeczytanych recenzjach oczekiwałam czegoś więcej po tej książce. Nie pozostawiam jednak tej historii i w najbliższym czasie dam szansę kolejnej części cyklu. Mimo, że runda pierwsza nie złapała mnie za serce liczę na to, że ciąg dalszy opowieści o Victorii i Nathanielu zmieni moje nastawienie do całej serii.