Larson jest stary. Nosi okulary i niewiele widzi. Kto, który z nim mieszkał, gdzieś zaginął...
Żona zmarła, dzieci wyjechały i mają już swoje dzieci. Nie mają czasu dla starego ojca. Nie mają czasu na nic, a co dopiero dla starego człowieka, który mieszka tak daleko.
Nikt do niego nie przychodzi, nikt z nim nie rozmawia... Na śniadanie rano robi sobie kawę i wyciąga kilka sucharów. Ma brudne szyby w oknach, brudno jest w całym niemalże domu, wszędzie jest kurz, który jak ciepły koc otula rzeczy, a roślinki w doniczkach... usychają. Larson każdego dnia żyje przeszłością i tym co było, a czego już nie ma i pewnie nie będzie. Przeszłość z nim mieszka i milczy, a on ciągle widzi kochaną żonę i jej ulubione maki, czerwone maki... Siada w jej fotelu, mówi jej dobranoc... Aż pewnego dnia kładzie się do łóżka, gdy nagle ktoś puka do drzwi. Puka i nie chce odejść.
Larson otwiera drzwi i kogo widzi? Na wycieraczce stoi mały chłopiec i wręcza mu doniczkę. Prosi, by się opiekować jego roślinką. Wyjeżdża z rodzicami na wakacje, a ją trzeba codziennie podlewać i chwila moment, a Larson zostaje z roślinką sam. Sam? Jego kwiatki padają, a ten? Jak się nim opiekować? Jednak od tego czasu wszystko zaczyna się zmieniać. W progi tego starego domu wchodzi magia w doniczce. Larson nagle zauważa brudne szyby i zaczyna sprzątać. Dostrzega drobnostki, a przy okazji podlewa roślinkę. Okazuje się, że do domu wraca kot. Larson widzi go i nie dowierza. Nie dowierza wielu rzeczom, które teraz nagle widzi, a które przecież były cały czas, a jednak jakoś mu umykały. Żył w swoim świecie, który stał się szary, bury i zakurzony. W świecie, który wymagał porządków, otworzenia okna, wpuszczenia świeżości, słońca, wiatru...
Bure szyby zasłaniały wszystko - piękno życia, jakie jest, a o którym staruszek nie ma pojęcia.
Magia potrafi posprzątać to, co grubym kurzem przykryła tęsknota, uporządkować przeszłość i dać drugie życie teraz. Bo czy przyszłość będzie nam dana? Żyjmy teraz, tu. Wyczyśćmy szkła w okularach, szyby w oknach, odkurzmy dywan, po którym tuptamy każdego dnia.
"Dom, który się obudził" to Wspaniała, Cudowna Książka. Niesamowita w ilustracjach. Coś niebywałego - perełka.