Milczący zamek recenzja

„Milczący zamek” Kate Morton to powieść, która już od dziesięciu lat zachwyca czytelników. W tym roku Wydawnictwo Albatros uświetniło tym tytułem swoją wspaniałą Kolekcję Butikową. Powieść zyskała przepiękną szatę graficzną, która urzeknie każdego czytelnika. Twarda oprawa, obwoluta, piękne wklejki przywodzą na myśl klasykę literatury pięknej i stare wydania, które od pokoleń są ozdobą rodzinnej biblioteki.

"Milczący zamek" to pierwsza powieść Kate Morton, którą miałam okazję przeczytać i zarazem pierwsza z tej cudownej kolekcji. Jestem pod wrażeniem! Nie spodziewałam się, że literatura piękna może być aż tak wciągająca. Ta książka ma wszystko, czego szukałam. Trochę historii, trochę współczesności, tajemnice, wątek miłosny, zbrodnie i ponury zamek. To wszystko połączone w spójną całość nadaje jej gotyckiego klimatu.

„Zaczęło się od listu, który zaginął dawno temu i czekał pół wieku w torbie z niedoręczoną korespondencją na ciemnym strychu w Bermondesy…” Zapewne gdyby po latach nie trafił do odbiorcy i pewna młoda dziennikarka nie poznała jego treści, to mroczna tajemnica Zamku Mildehurst na zawsze pozostałaby w jego murach. Ten zamek jest tłem dla całej historii i to na nim skupiła się moja uwaga. Tu każda rzecz, mieszkaniec, czy pokój mają własną historię i znaczenie dla fabuły. Z przyjemnością przemierzałam labirynt ciemnych korytarzy i raczyłam się herbatą w żółtym saloniku w towarzystwie sióstr Blythe, dla których zamczysko było schronieniem i więzieniem jednocześnie.

To właśnie w zamku Milderhurst mieszkał pisarz, ojciec sióstr Blythe, autor „Prawdziwej historii Człowieka z Błota”, której fragment możemy poznać w prologu. Ta książka ma kluczowe znaczenie dla całej powieści. To od niej zaczęła się miłość Edith do literatury oraz fascynacja zamkiem i jego tajemnicami.
„Milczący zamek” to opowieść o rodzinnych tajemnicach, siostrzanej miłości i poświęceniu. Napisana pięknym, plastycznym językiem sprawia, że wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Doskonałe opisy przyrody pozwalają wizualizować sobie w głowie miejsce, w którym rozgrywa się fabuła. Kate Morton zafundowała mi niesamowitą podróż, która oderwała mnie od rzeczywistości i przeniosła wprost do odizolowanego od świata zamku.

Myślę, że to idealna lektura na długie jesienne wieczory.

Polecam!