Nawałnica mieczy: Stal i śnieg recenzja

"Stal i śnieg"

Autor: @Faledor ·3 minuty
2012-02-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Za każdym razem, kiedy przewracam ostatnią stronicę jakiejś książki George'a R.R. Martina wrze we mnie mnóstwo emocji. Żal spowodowany tym, że książka skończyła się tak szybko miesza się z wdzięcznością wobec autora, który umożliwił mi przeżycie przygody w stworzonym przez siebie fantastycznym świecie i nadzieją na podobne przeżycia w przyszłości. Nie inaczej było po przeczytaniu pierwszego tomu „Nawałnicy mieczy”, która nosi tytuł „Stal i Śnieg”.
Książka oprawiona jest w miękką, ale dość elastyczną okładkę, na której widnieje barwna ilustracja Stephena Youlla.
Dla porządku dodam, że „Nawałnica mieczy” stanowi trzecią część sagi „Pieśni Lodu i Ognia” i jako jedyna z siedmiu części została nominowana do jednej z najbardziej prestiżowych nagród z dziedziny literatury fantasy – Nagrody Hugo. W roku 2001 uhonorowana została Nagrodą Locusa, a rok później Nagrodą Geffena, moim zdaniem całkiem słusznie.
Ze względu na swoją długość „Nawałnica mieczy” została podzielona na dwie części, z których każda stanowi sporą objętościowo, bo ponad sześćset stronicową pozycję. Druga z części, którą mam nadzieję przeczytać w niedalekiej przyszłości nosi nazwę „Krew i Złoto”.
Wydarzenia stanowiące treść początkowych rozdziałów „Nawałnicy mieczy” dzieją się równocześnie z tymi, które wypełniają ostatnie stronice "Starcia królów". W związku z tym, że ilość wątków jest znaczna, miejsca zdarzeń oddalone od siebie tysiące mil, a niektóre wydarzenia trwają godzinę, inne dzień lub miesiące trudno było autorowi zachować chronologię zdarzeń, co jednak wcale nie powoduje dyskomfortu związanego z przemieszczaniem się czytelnika wraz ze zmianą miejsca akcji. Według mnie autor zdołał uniknąć zamieszania dzięki podziałowi na rozdziały poświęcone jednemu, konkretnemu bohaterowi.
Tak więc wędrujemy z Branem przez surową północ , który nauczył się już otwierać trzecie oko i coraz chętniej zatraca się w swoich wilczych snach, pędząc po kniejach i polując z wilczymi braćmi. Za chwilę razem z Daenerys ostatnią z rodu Targaryen wkraczamy na pokład statku w gorącym Qarthu. Matka Smoków chce w końcu popłynąć na zachód, aby tam upomnieć się o należny jej tron. Potem przenosimy się za Mur, gdzie rozważny Jon wykonując ostatni rozkaz Qhorina Półrękiego wkrada się w łaski dzikich i ich osławionego dowódcy Mance'a Rydera. Żeby dowiedzieć się ile kosztowała go lojalność wobec swojego dowódcy i jak dalej zamierza postąpić trzeba zagłębić się w karty książki, gdzie opisane są również dalsze losy Aryi, Robba i ich matki, Królobójcy i króla Stannisa, a także wielu innych, równie ciekawych bohaterów.
W tym tomie Czarni Bracia wypróbują moc, którą kryje odnalezione przez Jona zawiniątko. Czy będą mieli szansę pokonania błękitnookich Innych, którzy są prastarym złem, a których nie doceniają królowie zajęci na południu walką o Żelazny Tron wykuty z tysiąca mieczy.

Autor często zmusza swoich bohaterów do podejmowania dramatycznych w skutkach decyzji.
Sojuszników zdobywa się w ich świecie mieczem lub małżeństwem i to nie tylko w królewskich rodach. Książka wzrusza i przejmuje, choć wydaje się, że opisuje w większości krwawe walki, intrygi i zdrady. Pomiędzy wierszami czytelnik odczuje żal matki po stracie synów, strach kobiety przed furią mężczyzny, niepewność i bezsilność żołnierzy w obliczu klęski, jak również ich zapał i chęć oddania życia za honor i władcę. Jednak największym pragnieniem ludzkości od zawsze była władza i bogactwo i to jest głównym motorem zdarzeń odgrywających się w tej powieści.

Styl pisania Martina jest bardzo prosty w odbiorze, dlatego książkę czyta się błyskawicznie przechodząc z nastroju w nastrój. Jego opisy są raz przejmująco smutne a raz dowcipne, czasem drastyczne. Autor daje czytelnikowi nadzieję i za chwile ją odbiera. Uśmierca bohaterów, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, a czasem nawet ich polubić. W jego powieści nic nie jest pewne i przewidywalne. Z każdą stronicą otwiera się nowa zagadka, a każdy rozdział kończy się zaskoczeniem.
W tej części niewiele wątków znajdzie swoje zakończenie, ale za to o wiele więcej pytań pozostanie bez odpowiedzi, kłębiąc się w głowie czytelnika i zmuszając go do sięgnięcia po kolejne części "Pieśni Lodu i Ognia" - jednej z najlepszych opowieści fantasy, jaką do tej pory czytałam i którą gorąco polecam wszystkim, którzy chcą choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-02-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nawałnica mieczy: Stal i śnieg
10 wydań
Nawałnica mieczy: Stal i śnieg
George R.R. Martin
9.1/10

Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do i...

Komentarze
Nawałnica mieczy: Stal i śnieg
10 wydań
Nawałnica mieczy: Stal i śnieg
George R.R. Martin
9.1/10
Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pewnie prawie każdy z Was słyszał o "Grze o tron". "Prawie" piszę z ostrożności, bo ciężko mi uwierzyć, że może się znaleźć ktoś, kto choćby ocierając się o popkulturę, nie kojarzy tego tytułu, choci...

@mrocznestrony @mrocznestrony

„Nawałnica mieczy” tom 1 „Stal i śnieg” to trzecia już odsłona kultowej „Pieśni Lodu i Ognia” George’a R.R. Martina. Utrzymuje poziom i styl swoich poprzedniczek, jednak w mojej opinii części drugiej ...

@littlecuteangel @littlecuteangel

Pozostałe recenzje @Faledor

27 śmierci Toby’ego Obeda
27 śmierci Toby’ego Obeda

Dawnymi czasy zaczytywałam się w westernach, powieściach i prawdziwych historiach rdzennej ludności obu Ameryk. Szczególnie utkwił mi w pamięci los wodza Geronimo. Był t...

Recenzja książki 27 śmierci Toby’ego Obeda
Królestwo
"Królestwo"

Jo Nesbo poznałam i doceniłam za serię świetnych kryminałów o detektywie Harrym Hole. Książki czytałam na bieżąco, jak tylko pojawiały się na rynku wydawniczym i pod kon...

Recenzja książki Królestwo

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Owce?
@daria.ilove...:

Owce po śmierci swojego pasterza decydują się odkryć kto przyczynił się do jego śmierci. Czy uda się odkryć mordercę?...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl