Łotr recenzja

Sprawy się komplikują

Autor: @Beata_ ·3 minuty
2019-12-18
Skomentuj
4 Polubienia
Do lektury „Łotra”, drugiego tomu "Trylogii zdrajcy" podchodziłam jak do jeża. Po znacząco słabszej w stosunku do "Trylogii Czarnego Maga" „Misji ambasadora” nie bardzo miałam ochotę na ponowne spotkanie z Soneą i pozostałymi bohaterami cyklu, czemu zresztą dałam wyraz w recenzji. Miło mi przyznać, że przeczucia mnie zawiodły: „Łotr” jest napisany inaczej i w rezultacie przewyższa pierwszą część trylogii, osiągając poziom pozostałych książek autorki.

Przede wszystkim Trudi Canavan zmieniła sposób prowadzenia narracji – długie rozdziały dedykowane dotychczas jednemu wątkowi zostały tym razem podzielone na kilkustronicowej objętości epizody; w rezultacie w każdym rozdziale autorka równolegle prowadzi wszystkie wątki. Jedynym kryterium uporządkowania tych krótkich migawek jest chronologia, co ułatwia śledzenie wydarzeń „dziejących się” w tym samym czasie oraz sprawia, że czytany tekst wydaje się bardziej dynamiczny. A jest co śledzić, gdyż tym razem akcja książki przebiega czterotorowo: z pomocą Cery’ego Sonea w Imardis nadal poszukuje „dzikiego” maga, Lilia i Naki, studentki magii, fundują kadrze uniwersyteckiej nieliche kłopoty, Lorkin wśród Zdrajców w Sachace usiłuje odnaleźć swoje miejsce, a Dannyl, ambasador Kyralii, po utracie twarzy wśród miejscowych notabli przedsiębierze wyprawę do koczowniczych plemion Duna w poszukiwaniu wiedzy o zapomnianej magii klejnotów. W miarę postępu wydarzeń wątki łączą się i na koniec książki pozostają jedynie dwa – sachakański i kyraliański.

Moje największe wątpliwości od początku budził wątek Lilii i Naki. Cóż, kolejny raz się pomyliłam: wątek ten absolutnie nie jest żadną zapchajdziurą – przeciwnie, ma bezpośredni wpływ na fabułę, a wyjaśnienia w nim zawarte wzbogacają wiedzę czytelnika nie tylko na temat magii kamieni, ale i odwracają dotychczasowe, pochodzące jeszcze z czasów Akkarina, przekonania o czarnej odmianie tej sztuki. Mimo że autorka posługuje się znanym schematem psychologicznym: jedna uczennica, wyobcowana z grona rówieśników, czuje się samotna; druga bezwzględnie to wykorzystuje, to wątek ten wcale nie robi wrażenia do cna zgranego motywu – choć postaci bohaterek prezentują swe wady i zalety z właściwą nastolatkom intensywnością, strona obyczajowa nie dominuje. Szkoda tylko, że akcenty kryminalne nie zostały należycie wyeksponowane: wprawdzie wyjaśniło się, kto zabił, jednak nadal nie wiemy, jak przedmioty, dla których zagarnięcia zbrodnia została popełniona, trafiły w ręce pierwszego właściciela.

Przystając na chwilę przy stronie obyczajowej książki: wierni wielbiciele Sonei zapewne z ciekawością będą śledzić jej stan uczuć. Bowiem, po dwudziestu latach od śmierci Akkarina, latach wypełnionych obowiązkami rodzicielskimi i pracą, nareszcie coś drgnęło w osobistych sprawach Sonei. Nie zamierzam niczego zdradzać, jednak mogę chyba pozwolić sobie na uwagę, że nie spodziewałam się również w tej kwestii łatwego rozwiązania – w dotychczasowym życiu Sonei nic nie toczyło się łatwo i bez przeszkód, zatem i uczuciowa strona jej życia nie może przebiegać bez dylematów i trudnych wyborów.

Podsumowując, drugi tom Trylogii zdrajcy, wbrew zasadzie o niższych lotach drugich tomów w ogóle, nie tylko nie jest gorszy od pierwszego, ale go przewyższa. Dzięki zmianie sposobu narracji akcja wydaje się żywsza, a logiczne następstwo wydarzeń nie jest zaburzone. Owszem, można zarzucić autorce pewne drobne niekonsekwencje (jedna z bohaterek prosi o niewymawianie imienia przeciwnika na głos, gdyż ktoś niepowołany mógłby to usłyszeć, po czym na kolejnych trzech stronach sama je wypowiada, i to dwukrotnie – s. 407-409) czy zbytnie poleganie na szczęśliwych zbiegach okoliczności (ale czyż w prawdziwym życiu czasem się one nie zdarzają?), jednak Trudi Canavan równoważy te niewielkie w gruncie rzeczy potknięcia bardziej szczegółowymi wyjaśnieniami na temat natury magii, których w poprzednim tomie zabrakło, oraz otwierającymi zupełnie nowe perspektywy strategiczne informacjami pochodzącymi od koczowników. Trzeci tom zapowiada się epicko.

Recenzja ukazała się 2011-07-26 na portalu katedra.nast.pl 

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łotr
6 wydań
Łotr
Trudi Canavan
7.9/10
Cykle: Trylogia Zdrajcy, tom 2, Uniwersum Kyralii, tom 5

Żyjąc wśród sachakańskich buntowników, Lorkin stara się dowiedzieć o nich i ich wyjątkowej magii jak najwięcej. Zdrajcy nie są jednak chętni, by podzielić się nią w zamian za wiedzę uzdrowicielską, k...

Komentarze
Łotr
6 wydań
Łotr
Trudi Canavan
7.9/10
Cykle: Trylogia Zdrajcy, tom 2, Uniwersum Kyralii, tom 5
Żyjąc wśród sachakańskich buntowników, Lorkin stara się dowiedzieć o nich i ich wyjątkowej magii jak najwięcej. Zdrajcy nie są jednak chętni, by podzielić się nią w zamian za wiedzę uzdrowicielską, k...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

invisibl3e.blogspot.com "Łotr" to książka, której czytanie zaniechałam na kilka dni. Skupia się ona w głównej mierze na losach Lorkina w Azylu (miasto Zdrajców). Nasz bohater wzbudził skrajne emocje ...

@Clarissa @Clarissa

Kiedy „Łotr”, druga część Trylogii Zdrajcy i zarazem najnowsza książka Trudi Canavan, znalazł się w moich rękach, odtańczyłam dziki taniec radości. Będąc jeszcze na świeżo po lekturze „Misji Ambasador...

@enedtil @enedtil

Pozostałe recenzje @Beata_

Pharmacon. Tom 1
O leku, który zmieni świat

Od roku żyjemy w świecie, w którym wiadomości medyczne trafiają na czołówki gazet i nie ma praktycznie tygodnia bez nowych doniesień. Jednak w większości skupiają się n...

Recenzja książki Pharmacon. Tom 1
Kłopoty w Hamdirholm
Współczesność wkracza do Hamdirholm

Czy nigdy w Waszym życiu nie zdarzyło się, że kontrola nad wydarzeniami wymyka Wam się z rąk? Że zaplanowany, spokojny dzień zupełnie znienacka i nie wiadomo, z jakiej p...

Recenzja książki Kłopoty w Hamdirholm

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl