Do debiutów ostatnio podchodzę dość ostrożnie. Były takie, które czytałam z zapartym tchem, niedowierzając, że to pierwsza książka danej autorki, ale były też takie, które ogromnie mnie męczyły, bądź były tak schematyczne i podobne do innych książek, że od razu na wstępie traciły cały swój urok. „Niebezpieczny kochanek Natalii Kulpińskiej zaintrygował mnie swoim opisem, a nawet samym dopiskiem na okładce - „rosyjski gangster, zdradzający mąż i intrygi wypełnione pożądaniem i niebezpieczeństwem”. Pomyślałam - wow! Ja chce to przeczytać! Czy po przeczytaniu książki dalej byłam nią tak „zajarana”?
Marta Wilk to dwudziestodziewięcioletnia warszawianka, która w życiu ma wszystko czego zawsze chciała. Wspaniały mąż i firma, która przynosi spore zyski. No któż by nie chciał mieć takiego życia ;) Ale niestety pewnego dnia jej bańka mydlana pęka, gdy jej przecudowny mąż oznajmia, że chce rozwodu. Co więcej okazuje się, że jej piękne życie wcale nie było tak bardzo usłane różami jak myślała. Mąż zdradzał ją bowiem z jej przyjaciółką i od lat ją oszukiwał, będąc z nią tylko dla pieniędzy. A wisienką na torcie jest dług zaciągnięty przez niego na jej konto u mafii, co już całkowicie doprowadza kobietę do załamania. Gdy pewnego dnia poznaje pewnego tajemniczego mężczyznę, nie spodziewa się, że jej codzienne życie zmieni się w istny rollercoaster wydarzeń. Tajemniczy jegomość Akim, to rosyjski gangster, który poznając Martę, dosłownie straci dla niej głowie i nie pozwoli jej odejść….
Ileż tu się działo…. Miałam wrażenie, że autorka wrzuciła tu tyle wydarzeń, które spokojnie mogłyby być osobnymi książkami. Lubię jak w książkach dużo się dzieje, ale czasem nadmiar wszystkiego tworzy niepotrzebny chaos. Niektóre wątki zostały potraktowane dość pobieżnie, przez co jedno wydarzenie działo się tylko przez jedną stronę książki, a za chwilę na drugiej działo się coś innego, a myślę, że gdyby to bardziej rozwinąć wyszłoby to zdecydowanie lepiej. Ale to tylko moje odczucia. Autorka ma naprawdę fajny styl pisania, co zasługuje zdecydowanie na plus. I naprawdę pomysły na fabułę były ciekawe, ale było tu zdecydowanie wszystkiego za dużo. Ogromny minus za postać Akima. Nienawidzę gdy w książkach ma być twardy i pewny siebie gangster, a wychodzi z niego taka „zakochana ciapa”, której w głowie tylko kobieta, dla której zrób wszystko pomimo wszystko :P No i ta Marta - wręcz ideał stąpający twardo po ziemi, któremu powinno się rzucać róże pod stopy. Dobrze, że z czasem stała się dość…”normalna”. Autorka serwuje nam również wiele zwrotów akcji, przez co czytelnik zdecydowanie nie będzie się nudzić. No i wszystkie te tajemnice, które po czasie wychodzą na jaw nieraz zaskakują i szokują. Postać niezrównoważonej przyjaciółki mocno mnie zaskoczyła i poniekąd rozbawiła, ale zdecydowanie nadała dodatkowego smaczku do całej historii. Książka może i nie jest idealna, ale sam pomysł na fabułę był naprawdę ciekawy i wciągający. Jak na debiut, nie było tak źle ;)