W ostatnim czasie wybrałam sobie niezbyt optymistyczną lekturę do przeczytania. „Pokonać demony przeszłości” bowiem, jest głębokim studium psychologicznym dwójki bohaterów, którzy przeżyli traumatyczne wydarzenia i cierpią na zespół stresu pourazowego. Opowiada o tym, jak dwójka poranionych przez życie ludzi, próbuje nauczyć się opanować lęk i wrócić do normalnego życia. Napisanie recenzji tych książek było dla mnie ogromnym wyzwaniem, ponieważ autorka porusza w dylogii bardzo ważne tematy, a mnie jej lektura nie przypadła za bardzo do gustu. I nie jest to związane z tym, co książki zawierają, ale ze sposobem, w jaki zostały napisane.
Psycholog Alison, zostaje napadnięta i zgwałcona tuż przy posiadłości Jasona, tylko jego natychmiastowa reakcja na to, co zobaczył na monitoringu, ratuje jej życie. Jason od lat zmaga się ze stresem pourazowym, po tym, co spotkało go w dzieciństwie, izoluje się od społeczeństwa, tworząc ze swego domu fortecę. Pozbawił się możliwości kontaktu z innymi ludźmi i zamknął na wszelkie uczucia. Los nieoczekiwanie zetknął ścieżki tych dwoje i odtąd pomimo zranień z przeszłości, jakie mają, te ścieżki nierozerwalnie się połączą. Ally i Jason są jak rozbitkowie na środku morza, którzy próbują sobie pomóc, a jednocześnie nie potrafią tego zrobić. Oboje poranieni, oboje bardzo samotni. Ta dwójka, pokaleczonych przez życie ludzi odkrywa, że stali się dla siebie ważni i zaczynają mieć nadzieję, że wspólnie pokonają swoje demony i będą mogli normalnie żyć.
Jason pomimo ogromnych obaw chce wyjść ze swojej strefy komfortu i poczuć odrobinę normalności. Dochodzi do wniosku, że lepiej kochać pomimo strachu przed stratą niż nie kochać wcale i być pustym w środku. Jason nienawidzi, jak ktoś go dotyka. Tylko on sam wie, czym to jest spowodowane, ale nikomu o tym nie opowiada. Nauczył się z tym żyć, ale mimo upływu czasu nie potrafi sobie poradzić z demonami przeszłości. Próbuje za to chronić Ally, bronić ją przed złem całego świata i zapewnić jej bezpieczeństwo.
Na przykładzie głównej bohaterki, łatwo dojść do konkluzji, że psychologowie tak naprawdę nie mają bladego pojęcia o tym, co przeżywają ich klienci, bo nie mieli okazji doświadczyć tego samego. Gdyby każdy psycholog znał takie przeżycia z własnego doświadczenia, to może łatwiej byłoby mu się wczuć w sytuację osoby, która u niego szuka pomocy. I nie chodzi o to, że źle życzę psychologom, ale przecież łatwo jest doradzać, posługując się tylko wiedzą książkową, nie mając najmniejszego pojęcia, z czym tak naprawdę zmagają się ich klienci i co czują.
Dom dla ofiary staje się więzieniem zamiast azylem. Strach przed agresorem jest tak wielki, że nie pozwala opuścić ofierze domu, bo gdy tylko to zrobi, natychmiast rozgląda się z lękiem dookoła, co dla postronnego obserwatora może wydać się dziwaczne, lecz ona nie potrafi inaczej. „𝐷𝑙𝑎 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑜ś𝑐𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑏𝑦ł𝑦 𝑎𝑏𝑠𝑡𝑟𝑎𝑘𝑐𝑗ą. 𝑇𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑜𝑠𝑜𝑏𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑡𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑜, 𝑐𝑜 𝑚𝑦, 𝑚𝑜𝑔ł𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒ć, 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑏𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑧𝑎𝑠𝑛ąć 𝑙𝑢𝑏 𝑤𝑦𝑗ść 𝑧 𝑑𝑜𝑚𝑢. 𝐴𝑙𝑏𝑜 𝑏𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑐𝑧𝑦𝑗𝑒𝑔𝑜ś 𝑑𝑜𝑡𝑦𝑘𝑢 𝑡𝑎𝑘 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜, ż𝑒 𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎𝑝𝑎𝑑ó𝑤 𝑝𝑎𝑛𝑖𝑘𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑎𝑚ą 𝑚𝑦ś𝑙 𝑜 𝑝𝑜𝑑𝑎𝑛𝑖𝑢 𝑘𝑜𝑚𝑢ś 𝑟ę𝑘𝑖 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒”.
„Pokonać demony przeszłości” to trudna, monotonna, klaustrofobiczna i przygnębiająca lektura. Fabuła powieści tak naprawdę oparta jest na przeżyciach i odczuciach dwójki bohaterów. Ich powolnym powracaniu do rzeczywistości i próbą życia w realnym świecie. Całość jest tak skonstruowana, jakby oprócz tej dwójki świat wokół nich nie istniał. Jason i Ally znają się już blisko rok, a zachowują się tak, jakby wcale się nie znali, każde zamknięte w świecie swoich krzywd. Są blisko siebie, a zarazem dzielą ich lata świetlne.
Męczące było dla mnie to ich nieustanne tkwienie w traumie. Ciągle któreś z nich boryka się z napadami paniki, przechodzi załamania nerwowe. Niby chcą się uporać z przeszłością, a wciąż wracają do punktu wyjścia. Albo Ally wyciąga Jasona z dołka, albo odwrotnie. I tak w kółko. Ilość powtórzeń stała się w końcu nie do zniesienia, chociaż zdaję sobie sprawę, że w ten sposób autorka chciała podkreślić ogrom cierpień bohaterów. Liczyłam trochę na zmianę narracji w drugiej części, ale niestety znów to samo. Ilość nieszczęść spadających w tak krótkim czasie na tę parę przechodzi ludzkie pojęcie. Autorka ze szkodą dla fabuły za bardzo skupiła się na emocjach tej pary, wałkując je bez końca, aż do znudzenia.
Mur, który dzieli tę dwójkę, powoli zaczyna się kruszyć, a oni stają się sobie coraz bliżsi. Gdzieś zaczyna być widać światełko w tym mrocznym tunelu i para ma szansę pokonać barierę, która ich dzieli, chociaż przed nimi jeszcze daleka droga do normalności.
Trochę przeszkadzało mi nieznane miejsce akcji, bo jedynie imiona bohaterów wskazują na to, że nie dzieje się to w Polsce. Dlaczego polska autorka umieszcza akcję swojej powieści za granicą, niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie? Znalazłam też parę nieścisłości, ale nie mogę o nich napisać, nie zdradzając fabuły. Cały czas oczekiwałam, kiedy wreszcie zostanie zatrzymany oprawca Ally, ale niestety mimo sporej pomocy ze strony Jasona, policja nie potrafi go namierzyć, a ten ciągle cieszy się wolnością i napada na kolejną kobietę.
„Pokonać demony przeszłości” to wstrząsający obraz tego, jak kobieta psycholog, która ma pomagać innym w krytycznych sytuacjach, nie potrafi uporać się ze swoimi emocjami, gdy spotyka ją nieszczęście. Gdy sama doświadcza tego, o czym opowiadają ofiary, jej książkowa wiedza na nie wiele się zdaje. Oprócz tego przekonujący opis strachu ofiary gwałtu, przed pójściem na policję z obawy przed napiętnowaniem. Autorka sugestywnie przedstawia wszystkie procedury, jakie musi przejść. Nieprzyjemnych i upokarzających, dlatego ofiary bardzo często nie chcą zeznawać. "𝑇𝑢ż 𝑝𝑜 𝑡𝑦𝑚, 𝑗𝑎𝑘 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ł𝑎𝑚 𝑧𝑔𝑤𝑎ł𝑐𝑜𝑛𝑎, 𝑜𝑑𝑎𝑟𝑡𝑎 𝑧 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑐𝑜ś𝑐𝑖 𝑖 𝑔𝑜𝑑noś𝑐𝑖, 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑗ę 𝑝𝑜𝑛𝑜𝑤𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑝𝑜𝑘𝑜𝑟𝑧𝑜𝑛𝑎. 𝑆𝑡𝑜𝑗ą𝑐 𝑡𝑎𝑚, 𝑑𝑟żą𝑐𝑎 𝑧 𝑡𝑎𝑟𝑔𝑎𝑗ą𝑐𝑦𝑐ℎ 𝑚𝑛ą 𝑒𝑚𝑜𝑐𝑗𝑖 i 𝑡𝑤𝑎𝑟𝑧ą 𝑧𝑎𝑙𝑎𝑛ą ł𝑧𝑎𝑚𝑖 𝑤𝑠𝑡𝑦𝑑𝑢, 𝑚𝑎𝑟𝑧ę 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑖𝑒 𝑜 𝑡𝑦𝑚, 𝑏𝑦 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛ąć 𝑠𝑖ę 𝑤 ł𝑎𝑧𝑖𝑒𝑛𝑐𝑒 𝑖 𝑧𝑚𝑦ć 𝑝𝑜𝑑 𝑝𝑟𝑦𝑠𝑧𝑛𝑖𝑐𝑒𝑚 𝑐𝑎ł𝑦 𝑏𝑟𝑢𝑑, 𝑗𝑎𝑘𝑖 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖ł 𝑛𝑎 𝑚𝑜𝑖𝑚 𝑐𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑔𝑤𝑎ł𝑐𝑖𝑐𝑖𝑒𝑙". A potem musi żyć z palącym stygmatem, jakby miała na czole wyryty napis, że została zgwałcona. Nawet jeśli uda złapać się sprawcę ofiara ponownie jest wystawiona na upokorzenie, tym razem publiczne, a napastnik dostaje za to śmiesznie niski wyrok.
Z tej historii można wyciągnąć jeden wniosek, że dobrze mieć koło siebie osobę, która w razie kłopotów nas wesprze i nie pozwoli zanurzyć się w odmętach smutku. Jason uratował Ally życie, natomiast ona uratowała go z jego własnego więzienia i tchnęła w niego życie.
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta i zgwałcona tuż przy posiadłości Jasona, mogł...
Po lekturze pierwszej części (przez drugą nie przebrnęłam) mogę w stu procentach uznać uwagi recenzentki. Dokładnie takie same miałam odczucia. Pozdrawiam 😊
Dziękuję serdecznie. Utwierdziłaś mnie tylko, że nie mnie jednej te książki nie przypadły mi do gustu. Dobrnęłam do końca, ale dawno się tak nie wymęczyłam podczas czytania książki. :)
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta i zgwałcona tuż przy posiadłości Jasona, mogł...
Miłość do drugiego człowieka może mieć wiele różnych odmian i bez względu na jej charakter dosyć często kierowana jest do osób, z którymi nie wiążą nasz żadne geny, ani relacje rodzinne. Czasem to wł...
Muszę przyznać, że ostatnio mam wielkie szczęście do książek,które przyszło mi recenzować. Tym razem w moich rękach znalazła się druga część serii "Pokonać demony przeszłości". I.. TO BYŁO MISTRZOSTW...
@kamafama0713
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...