Spiritchaser recenzja

Patrycja, zwaną Patinką, po pewnym incydencie w prosektorium rezygnuje z zostania zimnym chirurgiem. Pracuje na planach filmowych jako charakteryzatorka, a dodatkowo tworzy okazjonalne świeczki. Pewnego dnia jej podróż autem zakłócają rozsypane po asfalcie głowy... kapusty. Tak poznaje Kiliana, którym od początku jest zafascynowana. Jednak dobrze rozpoczętą relację psuje pojawienie się ducha jego matki, który chce, aby dziewczyna odkryła prawdziwą przyczynę jej śmierci. Czy to się powiedzie? Jak dalej będzie wyglądać kontakt z mężczyzną?

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to będzie po śmierci? Czy po prostu zamkniemy oczy i nastąpi definitywny koniec, a może dalej będziemy istnieć w innym wymiarze? Ja uwielbiam tematykę związaną z duchami, dlatego też tym chętniej sięgnęłam po tę pozycję. Styl autorki jest lekki, zgrabny i zabawny. Fabuła obfituje w kilka wątków, które idealnie ze sobą współgrają, a połączenie różnych gatunków wyszło rewelacyjnie. Treść wciąga od pierwszych stron, serwując czytelnikowi niesamowitą moc doznań oraz emocji. Akcja z każdą chwilą nabiera tempa, intryguje oraz poprawia humor. Bohaterowie stworzeni na potrzeby tej powieści są wyraziści, czasem hardzi, mający swoje zdanie. Choć momentami wydają się zagubieni, ale wzbudzają sympatię już na wstępie.

Oprócz zagadnień paranormalnych bądź stricte rozrywkowych w książce można również znaleźć kilka elementów, nad którymi warto troszeczkę pomyśleć. Na pierwsze danie podano nam śmierć i kwestie tego, co dalej z nami się po niej dzieje. Pisarce z dość trudnego, ciężkiego tematu udało się wyjść doskonale obronną ręką, przedstawiając go w przystępny, delikatny, a przy tym wesoły sposób. Podobnie Paula Uzarek podeszła do zawodu patomorfologa, który opisany został mówiąc młodzieżowo - dość "lightowo".

To lektura mówiąca także o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, swojej własnej drogi lub podejmowaniu decyzji wbrew zdaniu innych. Każdy z nas ma prawo wyboru tego, co w jego mniemaniu przyniesie mu szczęście, albo spełnienie i tylko od nas samych zależy czy posłuchamy głosu swojego serca bądź rozumu, czy zdecydujemy się na to, czego oczekują od nas inni.

Podsumowując... To świetna, przyjemna i przezabawna pozycja, przy której ubawiłam się setnie. Myślę, że w sam raz sprawdzi się na nadchodzące coraz dłuższe, jesienne wieczory. Ze swej strony jeszcze tylko dodam, iż bardzo chętnie poznałabym kolejne przygody niezrównanej Patinki 😊