Opowieści z bagien. Zaśpiewaj dla mnie recenzja

Jeśli obserwujecie mnie już od jakiegoś czasu, wiecie, że jestem ogromną fanką fantastyki, a jak jest u was? Czytacie polskie książki fantasy?

Ja przez wiele lat byłam totalnie anty na polskie dzieła. Jednak odkąd prowadzę media o książkach, bardzo poszerzyłam swoje horyzonty. Dziś opowiem wam o moich wrażeniach podczas czytania "zaśpiewaj dla mnie: opowieści z bagien" Magdalena Kwiecień

Reklama - wydawnictwo vibe

Mamy tutaj wampira i wiedźmę. Nie są to, cukierkowe postaci. Czujemy się przy nich średnio bezpiecznie. Wiedźma Kostroma, żyje jak chce. Pracuje i wiedzie takie zwykłe ludzkie życie. Lubi koncerty, ma swoich ulubionych wykonawców. Jednak każda wiedźma względem klanu ma jakieś obowiązki, Kostroma też. Utalentowana wiedźma nie może marnować daru, prawda? O tym przekonuje się Dawid. Niby zwykły facet lubiący muzykę i niebezpieczeństwo. I tak się składa, że wiedźma jest jego fanką, a niebezpieczeństwo, które tak lubił, wprowadza go w wielkie problemy.

Niestety mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo mi się podobała. Wiedźma ratująca życie i robiąca wampira. Wampir mający opiekunkę, nierozumiejący o co do końca chodzi. Duszna atmosfera. Jednak z drugiej strony mamy rozwleczone opisy. Czasami coś, co dało się opisać w 2 zdaniach, urasta do rozdziału czy kilku stron. Bohaterowie nie byli fajni, ich nie dało się polubić i za to mój połowiczny plus, bo uważam, że to autorce wyszło, choć fajnie, jakby jedną postać dało się lubić.

Jednak już relacja romantyczna na dobre nie wyszły. Wręcz miałam ochotę przestać czytać. Było tego za dużo i widać, że autorka dopiero uczy się opisywać takie relacje. Plusem jest też klimat tej historii, bo czuje mrok i tajemnice.

Sądzę, że ta historia ma ogromny potencjał. Na pewno skuszę się i przeczytam drugi tom, który już został opowiedziany. Jeśli miałabym oceniać ją tam Gwiazdowo, to myślę, że takie solidne 3/5⭐️.

Czuję, że następne tomy w tym uniwersum mogą być o wiele lepsze. Bo może i nie pokochałam tej historii, ale jestem na dobrej drodze, żeby ją polubić.