"Aorta", "Krew" i "Serce" - pod tymi trzema anatomicznymi tytułami kryje się intrygujący i bestsellerowy cykl kryminalny Bartosza Szczygielskiego, opowiadający o barwnych losach komisarza Gabriela Byśa... Cykl, który zyskał sympatię czytelników, uznanie krytyków, zaś osobę jego autora uczynił jednym z najbardziej obiecujących współczesnych polskich pisarzy na polu kryminalnej powieści. Dziś jestem już po lekturze ostatniej odsłony tego cyklu - "Serca", o której to nieco więcej postaram się opowiedzieć w poniższej recenzji.
Fabuła książka przenosi nas ponownie do brutalnego, przestępczego świata współczesnej Polski, w którym próbuje żyć, egzystować i przetrwać para głównych bohaterów - eks policjant Gabriel Byś oraz była prostytutka Katarzyna Sokół. To ludzie niezwykle boleśnie doświadczeni przez los i tych, którzy odebrali im godność, zdrowie, jak i też poczucie sensu życia. Jednak dopóki serce wciąż bije, dopóty istnieje nadzieja na lepsze jutro. Dla Kaśki jest nią szansa na dokonanie zemsty na swych oprawcach, dla Gabriela zaś tajemnicza sprawa odnalezienia i niemalże natychmiastowego zaginięcia zwłok z centrum handlowego... To dwie odrębne ścieżki, które to jednak z czasem i kolejnymi wydarzeniami zaczynają przybierać wspólny kierunek...
Najnowsze dzieło Bartosza Szczygielskiego stanowi sobą potwierdzenie wielkiego talentu pisarskiego tego autora, jego niepowtarzalnego stylu narracji, jak i wreszcie inteligencji w spojrzeniu na zagadnienie współczesnego kryminału! Inteligencji, objawiającej się w nieszablonowej konstrukcji wydarzeń, umiejętności kreowania barwnych i "żywych" postaci, jak i też łatwości oddawania na wskroś polskiej rzeczywistości na kartach literatury. To wszystko cechowało tak dwie pierwsze części cyklu, jak i też tę najświeższą jego osłonę, która wieńczy sobą całą opowieść w bardzo widowiskowym i spektakularnym stylu... Panie i Panowie - mamy kolejnego mistrza polskiego kryminału!
Fabuła książki przedstawia się niezwykle intrygująco, oferując nam moc wrażeń, przeżyć i emocji, które początkowo niespiesznie i łagodnie wprowadzają nas w realia tej narracji, by z każdą kolejną stroną nabierać mocy, tempa i spektakularności. A realizacji tego planu służy dwutorowa narracja, obrazująca z jednej strony losy Gabriela, z drugiej zaś Kaśki. Mnogość wydarzeń, ciekawe wątki poboczne oraz liczne zaskoczenia i niespodzianki wyznaczają nie tylko rytm i charakter tej historii, ale też trzymają nas w wielkim napięciu do samego końca, który to nie pozwala zapomnieć o sobie przez bardzo, bardzo długi czas. Najważniejsze wydaje się to, iż każdą scenę oraz każdy dialog cechuje wielki realizm, dbałość o najdrobniejszy szczegół i logika, co już samo w sobie czyni tę lekturą znakomitą.
O bohaterach tej opowieści można by opowiadać długo, gdyż tak skomplikowane są ich życiorysy, charaktery i osobowości... Ż jednej strony twardy glina, dziś człowiek na granicy upadku, ale wciąż niezwykle groźny dla swych przeciwników - Gabriel... Z drugiej zaś równie silna, mająca za sobą straszliwe przeżycia, zmagająca się tak z ułomnością ciała, jak i traumą przeszłości Kaśka... Poznamy tu także dwie młode dziewczyny, które niejako idąc w ślady powyższej dwójki, również sprowadzają na siebie ciężar nazbyt wczesnej dorosłości, nie mającej do zaoferowanie wiele więcej, aniżeli tylko lęk, niesprawiedliwość i przemoc... Oczywiście, to tylko kropla w literackim morzu nietuzinkowych postaci tego dramatu, które to za każdym razem wydaje się być wzburzonym i nieprzewidywalnym...
W czym tkwi siła tej książki...? Myślę, że przede wszystkim w tym fakcie, iż Bartosz Sczygielski oferuje nam kryminalno-sensacyjną historię, która mimo wielu spektakularnych scen, wciąż wydaje się być prawdziwą, autentyczną i mogącą zdobić pierwsze strony codziennych gazet. To nie hollywoodzka bajka z policyjnym superbohaterem w roli głównej, lecz brudna, mroczna, gorzka opowieść o ludzkich dramatach, niesprawiedliwości losu i klęskach, które tak naprawdę znaczą codzienność tych bohaterów. To również polska szarzyzna, której czasami nie chcemy dostrzegać, a o której to autor tak dobitnie i celnie nam tu przypomina. Dla mnie właśnie to wyznacza największą wartość tej powieściowej trylogii, która w mej ocenie stanowi jeden z najciekawszych kryminalnych cyklów ostatnich lat.
"Serce" Bartosza Szczygielskiego, to pełnokrwista, inteligentna i wypełniona wielkimi emocjami znakomita odsłona współczesnego polskiego kryminału. Odsłona znamionująca wielki talent autora, poziom całego cyklu, jak i wreszcie wysoką jakość polskiego kryminału, jaka to towarzyszy nam od dobrych kilku lat. Myślę, że każdy miłośnik twórczości tego autora będzie w pełni usatysfakcjonowany zwieńczeniem tej trylogii, która niczym tytułowy mięsień, stanowi jego najważniejszą i decydującą o wszystkim część. Polecam - naprawdę warto!