Sovay. Przygody pięknej rozbójniczki. recenzja

Maj, 1794 rok. Sovay Middleton, młoda i ładna Angielka, zamiast poświęcać się typowym
dla swych czasów zajęciom, do jakich należy bywanie na balach i przyjęciach w poszukiwaniu
odpowiedniego kandydata na męża, przyodziewa się w męski strój, twarz osłania kapeluszem
z dużym rondem i... zostaje rozbójniczką. Krótko jednak dane jest jej cieszyć się takim sposobem życia, bowiem niespodziewanie dowiaduje się o poważnych tarapatach, w jakie popadł jej ukochany ojciec-
jest oskarżony o zdradę stanu. Ale to nie koniec problemów, ponieważ istnieje możliwość,
iż w niebezpieczeństwie znajduje się także brat Sovay. Nie zważając na czyhające zagrożenia,
dziewczyna jak najszybciej pragnie wyruszyć na pomoc swej jedynej rodzinie.

Nie będzie to łatwa wyprawa, gdyż sytuacja we Francji zmienia się z dnia na dzień-nazwisko czy pochodzenie, które jeszcze do niedawna gwarantowało bezpieczeństwo, następnego dnia może już
nic nie znaczyć, teraz w tym kraju nikt nie czuje się pewnie. Choć Sovay będzie mogła liczyć na pomoc przyjaciela, bardzo często przyjdzie jej zmierzyć się z podłymi intrygami i podstępami, a decyzje,
komu zaufać, a komu nie zdradzać żadnych informacji, zawsze obciążone będą ryzykiem.

Wydawać by się mogło, że zamiary Sovay z góry skazane są na niepowodzenie, jednak wcale tak nie jest. Dziewczyna odznacza się niezłomnym charakterem i odwagą, ma własne zdanie, którym się kieruje,
czego dowodzić może choćby fakt, że stanowczo nie zgadza się z powszechną opinią dotyczącą roli kobiet,
która jest dla nich bardzo krzywdząca:

Kobiety niewiele różniły się od niewolników, bez względu na pozycję. Gdyby wyszła za mąż,
cały jej majątek, wszelkie bogactwa, wszystko- łącznie z nią samą- należałoby do jej małżonka.

Bohaterowie fikcyjni przeplatają się tu z kilkoma postaciami historycznymi, powieść w pewnym stopniu przybliża nam burzliwy obraz rewolucji francuskiej i realia, w jakich żyli wtedy ludzie. Nie jest to jednak książka historyczna, jeśli koniecznie chcielibyśmy zaszufladkować tę pozycję, chyba najbliżej jej będzie
do powieści przygodowej.

Szkoda, że powieść Sovay jest tak mało znana, ale z drugiej strony najbardziej lubię pisać
recenzje takich właśnie książek- niezbyt popularnych, ale wartych przeczytania.